Strona 9 z 243

PostNapisane: Pt, 18.03.2005 13:54
przez Ściana
trochę będzie nie a propos...

ściana spakowana....stop...paszport..pieniądze...bilet....stop

no to zadzieram kiecę i lecę...stop....trzymajcie się tutaj ciepło...stop

Wiosnę do Polski wiozę...stop....walizę mam dużą.....stop....do następnego razu, czyli na początku kwietnia....stop.....pozdrawiam...

Wasza Wiosna Radosna.

PS "Już w drogę czas, przygoda czeka nas", a z czego to cytat? w nagrodę, za prawidłową odpowiedź - niespodzianka...

PS2 i dopisywać mi się tutaj regularnie...żeby ten dział się utrzymał....i żeby go nie wycięli....obecność sprawdzę, jak wrócę...pa

PostNapisane: Pt, 18.03.2005 13:57
przez MarysiaB
"Bolek i Lolek"? Ale taki dlugi "W 80 dni dookola swiata", albo cos takiego... Ale oczywiscie moge sie mylic, jak to ja.

Sciana, a cos Ty tam napisala w temacie: Zdolne dzieci? Tam ludzie pisza o polskim szkolnictwie, a nie o tym, co Sciana robi w Korei. No Ty to jak zwykle cudna jestes.

PostNapisane: Pt, 18.03.2005 14:30
przez MarysiaB
Sciana, czy Ty tam w ogole jeszcze jestes? Miala byc niespodzianka. No chyba, ze pudlo, to prosze o prawidlowa odpowiedz. <j>...dzieki...
Sciana, mam nadzieje, ze ten temat przetrwa rozstanie z Toba. Chociaz, kto wie? Zycze szczesliwej podrozy, a wiosny to Ci zazdroszcze. OK - bede tesknic.

PostNapisane: Pt, 18.03.2005 15:03
przez Ściana
Bolek i Lolek !!! Brawo!!!! Trafiony, zatopiony....Sciezke dzwiekowa znam na pamiec....Moj ulubiony film z dziecinstwa...to od tego filmu pamieszalo mi sie w glowie...kiedys zaspalam na poranek w niedziele i pobieglam do kina w pidzamie...oczywiscie zeby po kilkunastu latach zobaczyc ten film raz jeszcze...
Marysiu - niespodzianka to to, ze jeszcze pisze do Was (hi hi)....fajny zart, co? powinnam juz dawno spac, zeby nie zaspac na samolot..wszystko przez Was...
<j> kupie co trzeba...bedzie zycie jak w Madrycie...
jesli chodzi o zdolne dzieci, to ze mnie czasem wychodzi diabel....ja szybciej mowie, niz mysle. ten typ tak ma....wiem, ze to nie o mnie, ja na prowincji...ale czasem nie mogeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee na tym Forum i musze cos na przekor....poza tym oprocz bialego i czarnego, sa rozne odcienie szarosci. w polskim szkolnictwie tez, co nie???? generalizowaniu mowimy precz.....no to lece, bo mi juz od tego wszystkiego naprawde pomieszalo sie w glowie. <j> swieta racja, moj stan jest niepokojacy!!!!! bowiem od 6 godzin jestem na WAKACJACH!!!!!!!!!!!!!!!! a to w moim zyciu cos nowego!!!!! Wlasnie doszlam do wniosku, ze mam goraczke......mam nadzieje, ze nie wypali mi ona resztek mozgu...

PostNapisane: Pt, 18.03.2005 15:04
przez MarysiaB
<j> - spadam czyli uciekam czyli odchodze. Mam dobranoc.

Sciana - do uslyszenia. I blagam - Ty na siebie uwazaj.

PostNapisane: Pt, 18.03.2005 16:10
przez Magnolia
Szkło, szkło.... lampki, kieliszki..... bo jeśli nawet to u mnie – porozrzucane...... ale kubków co nie miara to tu tam, a ten obok mnie ...... pusty już :( ale w kwiatki jest.....
K oo rrrrrrress p o n den cjaaaa........ zobaczyłam i zadrżałam...... ale po chwili (dopiero po chwili...) dotarło do mnie, że to tylko taki trik – zmiana nazwy, nazwa! nazwa! nazwa! A chciałoby się inaczej.... jak dawniej.... cóż.....
Pozdrawiam wszystkich tu obecnych (stale, czasem i na chwilę), czyli:
MarysięB, ¦cianę, Justynę, AnnęMM, Anię (Tarnów), Kamila, Sonię, Kasię*, Evitę, Małgorzatę M, Greenw, Brombę, Teremi, ArturaW, Macieja, M.C., Majkę, Monikę (boston)......

PostNapisane: Pt, 18.03.2005 16:21
przez Trzynastka
W to puste miejsce po "Scianie", zanim wroci, moze do tego przyjemnego "kolka rozancowego" przyjmiecie "Trzynastke"?
Nie z Seulu, ale jeszcze nie widze tutaj nikogo z Chicago... no to jestem.
Ten kawalek forum zupelnie przypomina korespondencje. Ciepelko nie tylko z Australii (pozdrwiam Marysie saczaca winko), ale i kazdego innego z osobna.
Potyczki slowne, tak niechcacy zle zrozumiane slowa, to chyba tylko kalectwo tego typu sposobu porozumiewania sie. Nie ma mozliwosci uslyszenia glosu, spojrzenia w oczy czy uzycia najlepszego sposobu komunikacji, czyli dotyku.
Najlepsze intencje nie wystarcza i niechcacy z iskry zrobi sie niezly ogien.
A wracajac do stresu, zlego samopoczucia i szklanki to zupelnie niedawno, kiedy ja mialam nadmiar napiec i zero wytchnienia otrzymalam madry email od jeszcze madrzejszej glowy, ktora napisala w skrocie co nastepuje (nie bedzie to historyjka o przepelnionej szklance):

Mowca w sali wypelnionej sluchaczami trzyma szklanke w rece i pyta;
"Jak sadzicie, ile wazy ta szklanka wody?"
Z sali padaja roznorodne odpowiedzi.
Prowadzacy spotkanie odpowiada:
"Nie jest wazna waga szklanki, wazne jest, jak dluga ja trzymasz w rece.
Jesli trzymasz ja przez minute, to nie jest zaden problem.
Jesli przez godzine, zaczyna bolec cie prawe ramie.
Jesli przez caly dzien, pod koniec dnia zadzwonisz po karetke.
W kazdym przypadku waga jest taka sama, ale im dluzej ja utrzymujesz, tym bardziej ci ciazy."

Ja natychmiast odlozylam wtedy moja szklanke wody na bok, chociaz na chwile, postanowilam odpoczac.
Wam wszystkim zycze tego samego, no i za kazdym razem uchwycenia tej waznej chwili, kiedy szklaneczke trzeba odlozyc.
Marysia zamienia to na lampke wina (australijskiego), no i dobrze.
Zrobmy to samo w weekend.
Pozdrawia Was cieplutko- piatkowa Trzynastka

PostNapisane: Pt, 18.03.2005 17:06
przez Trzynastka
Justyna!

No to stoje pod sciana i chce sie przylaczyc, bo ze mnie pechowa Trzynastka, urodzona trzynastego maja i w piatek, i w przestepnym roku, i cale zycie jednak nie pechowo, wszystko, co dobre dzieje sie trzynastego.
Pa!

PostNapisane: Pt, 18.03.2005 17:30
przez Trzynastka
Oj, wszystko sie zdarzyc moze trzynastego;
Egzamin na studia pefekcyjnie zdany (wieki cale temu) i trzynasta grupa studencka i wczesnie 31-sze miejsce w dzienniku, no i 13-tka w numerze identyfikacyjnym pracownika formy, w pracy, ktora stala sie kariera.
Wszystko, wszystko zdarzyc sie trzynastego moze.
Tylko slubu nie dalo sie wziac trzynastego, nie bylo rozsadnego terminu.
A moze dolacza trzy grosze te osoby, ktore przeklinaja piatek i trzynastego?

PostNapisane: Pt, 18.03.2005 18:27
przez sonia
Mognolia! dzieki za pozdrowienia.
A Tobie MarysiuB dziękuje za komentarz do tematu zdolne dzieci, ¦ciana mi tam nagadała że hej! a ja dopiero teraz jestem tu na forum i nie mogłam wcześniej jej odpisać,że nie chciałam nikogo urazić a tym bardziej jej co tam daleko pracuje z dziećmi i z tego co pisze robi to dobrze. Ja miałam w dziedzinie edukacji swoich dzieci własne "przeboje"i mam nadzieję,że już takich kawałków grać nie będa w zadnych szkołach. W każdym razie czy to ¦ciana przeczyta czy nie życzę jej szczęśliwej podróży!!Pozdrawiam:)

PostNapisane: Pt, 18.03.2005 22:15
przez EVITA
Kochane...Kochani...ubolewam...tak bardzo mało czasu mam żeby tu teraz zaglądać, nie mówiąc już o pisaniu...nauka...auka...uka...ka...aaaaaaaaaaa...głowa pęka...ale mimo to w mojej głowie optymizm.../...do zakochania jeden krok..jeden jedyny krok...nic więcej/
M. jeszcze kilka historyjek o Australii to po obronie ląduję u Ciebie w Melbourne...jak Boga kocham!!!! pozdrawiam w przelocie....i uciekam!

PostNapisane: Pt, 18.03.2005 23:07
przez Ściana
nie, nie, nie zaspalam....wlasnie sie obudzilam i za godzine jade na lotnisko...w zoladku kula wielka, ktora z kazda minuta rosnie...czego ja sie kurna tak boje????
Teraz w podpunktach
1. MarysiuB - zyczenia pakuje do walizki. Bede tesknic za nasza korespondencja (nomen omen). Pozdrawiam mocno
2. <j> hm.......zaparlo mi dech z wrazenia...... nie wiedzialam, ze jestem nie-do-zastapienia......a pani w liceum (ta co wiesz) to mi mowila, ze jestem dno, a tu prosze.... dziekuje pieknie. porzadek musi byc ;-)....
3. Magnolia - kubki w kwiatki to mus!!!! w koncu wioze Wiosne...
4. Trzynastke z Chicago pozdrawiam....miejsca tutaj duzo.....witamy w koleczku...pod sciana prosze nie stac, bo oparcie w scianie zadne...prosze czuc sie tutaj jak w domu....no powiedzmy......witamy czule
5. Sonia (a, o, e, i, u, xyz, to w temacie wolacza!!!) - ja sie nie urazilam...ja wszystko tutaj pisze z duzym marginesem i przymruzeniem oka....czyta nas mlodziez, wiec robie czasem akcje "propagandowe"...puszczam oczko i usmiecham sie pelna geba...

no dobra dobra...gadu gadu...komu w droge, temu czas.....pozdrawiam cale towarzystwo
bede tesknic za naszym kacikiem...ciao

PostNapisane: Pt, 18.03.2005 23:13
przez GrejSowa
Trzymaj się, ¦ciano i nie pękaj! Wracaj szybko, czekamy!!!

PostNapisane: Pt, 18.03.2005 23:16
przez Ściana
Pozdrawiam :-) Pekam w szwach.. no juz spadam. na 100%. kula coraz wieksza!!!!!

PostNapisane: Pt, 18.03.2005 23:21
przez teremi
Magnolio - dziękuję za pozdrowienia. Może rzadko piszę ale codziennie dokładnie czytam - Forum, to miła lektura - nie zawsze do poduszki - rozbudza - nie tylko ze snu - a ja własnie wróciłam z premiery "Snu nocy letniej" - a na dworze mróz z odrobiną powodzi. Smutno tu będzie bez ¦ciany!

PostNapisane: Pt, 18.03.2005 23:36
przez Ściana
<j> zadanie do wykonania: pania Basie przetransportowac z uwag (?) do HP.
teremi: nie bedzie smutno, bo HP to radosny kacik, ktory bez scian tez nie zginie....
Marysiu: zdrowie sciany prosze pic tym winem australijskim
no i juz oficjalne koncowe pa....

PostNapisane: Pt, 18.03.2005 23:45
przez teremi
"...i tak się trudno rozstać..."

PostNapisane: So, 19.03.2005 02:52
przez margaretka
Marysiu, dziekuje Ci bardzo za ciekawe zapiski. Nie wiem czy kiedykolwiek dotre do Australii, a jezeli to tylko na krotki wakacyjny wypad. Bardzo cenie obserwacje ludzi, ktorzy mieszkaja w obcym kraju przez wiele lat i sa kopalnia wiadomosci z zycia codziennego.
Sama mieszkam w USA w stanie New Jersey na poludnie od Filadelfii od 20 lat i moge powiedziec, ze po tylu latach poznalam dobrze tutejsze spoleczenstwo.
Z duzym zainteresowaniem czytam listy Moniki z Bostonu, ciesze sie, ze dolaczyla Trzynastka.
Rozumiem radosc twojego meza z odpowiedzi na list do polskiego radia. Kilkarotnie pisalam do roznych czasopism korygujac dane o USA zamieszczane w artykulach, niestety nigdy nie otrzymalam zadnej odpowiedzi.
Pozdrowienia serdeczne dla wszystkich uczestnikow Forum.
Przez kilka tygodni usilowalam bezskutecznie zarejestrowac sie, nareszcie dzisiaj sukces.
W liczniku osob na stranie przez pare dni bylam pod liczba "0", skakalam sobie z tematu na temat a komputer potwierdzal, ze jestem totalne zero. Teraz jest nas 2, wiec jest szansa, ze wyszlam z ukrycia.

PostNapisane: So, 19.03.2005 03:00
przez Trzynastka
Margaretko!

Coraz blizej, coraz blizej glosy sie oddzywaja. Na stronie faktycznie tylko 4 osoby, pewnie to Polonia, bliska nam reszta swiata smacznie spi.
Cos mi sie wydaje, ze jak zaczniemy tutaj obserwacje z roznych zakatkow tej ziemi, to moze byc ciekawie. W niejednej glowie nam sie pomiesza i znowu bedziemy emigrowac. Marysia ma najwieksze szanse na pokazanie leniwie spokojnej Australii od marzycielskiej strony.
Milego weekendu...

PostNapisane: So, 19.03.2005 10:58
przez Magnolia
Leżaczek leżaczkiem, ale ja zwykle, bardziej, częściej to po prostu na kocyku jakimś albo materacu i jak nie w Polsze to koniecznie pod parasolem... Ze zdjęcia może to nie wynika... ale tam tam... to mój ukochany obcy kraj, czyli Grecja. Byłam tam za mało razy... i za dawno. Jeszcze kiedyś się zdarzy... Ale jak już się tak na słoneczku położę..... to znaczy nie położę się bez książki! I o sen bardzo łatwo. A najmilej to przy brzegu i tak, im mniej ludzi tym lepiej. Kiedyś była taka Karwia, ale byłam tam w ostatnie wakacje i... porażka – w Warszawie nie ma takiego zagęszczenia! Z Mazur to ja się wypisuję. Nie i już. Nie wiem... ale jeziora to zupełnie nie to, to nie dla mnie... Góry jak już o tym mowa są nawet okey. Ale nie ma jak morze + góry :] czyli jak wyżej... A do wody wchodzę... ale jak ktoś tylko mocniej chlapnie... zmykam w płytsze rejony... Maryyyysiu! Ale co jest z tymi kangurami? Atakują czy jak? Bo ja nie mam pojęcia...
¦ciana w locie zapewne albo już na miejscu.... miło tak... paszport, bilet, pieniądze... jak ja chciałabym powiedzieć: „Jadę! Do Grecji, kurcze! Zapisz se to w kalendarzyku!” ..... ale „Co tu mówić o jechaniu, jak ja w ogóle nie potrafię sobie wyobrazić, że ja mu (no tu... Wam) mówię, że jadę!”
Nic to...... Póki co pozdrawiam wszystkich Was i każdego z osobna.
A w ogóle dzięki Marysiu! Czuję, jak mój leżak już na dobrre tutaj ugrzązł... w Parkowym piasku..... i Waszych ramionach.....
<j> a ramiona otwarte szeroko? Nie chciałabym się za bardzo rozwalać na tym leżaku..... i machać ręką, nogą poza nim... Ale nie ukrywam, że moja miejscówka wydaje się być bezpiecznym miejscem........................