Strona 3 z 243

PostNapisane: Pt, 11.03.2005 02:19
przez Monika (boston)
luuuudzie, cos porobilam z komputerem. Chcialam dobrze, wyczyscic, zeby dzialal dlugo i szczesliwie, uzylam programiku Regular Cleaner no i wyczyscilam...tak porzadnie, ze pelno rzeczy mi sie chyba pokasowalo, glownie Norton i teraz ZADNA strona sie nie otwiera, tylko caly czas CANNOT FIND SERVER. Koszmar...brat probuje pomoc przez GG, jedyny dzialajacy program i dalej nic...Zalamka. Pani w Dell (wyrobca komputera) nie moze pomoc, bo pod nr komputera widnieje inne niz moje imie, a zmienic go dziady nie umieja. Dzwonilam do Dell, a tam po kolei przekierowywali mnie do innych dzialow, na inne numery...I kiedy juz mialam 7 tych numerow, przemowila do mnie pani, ze mi pomoze i choc nie powinna- sprobuje mnie zaregistrowac sama. Ale ta registracja sie powiedzie lub nie- a to tez trwa z 2 tygodnie....Brat poszedl spac, wiec poki co jade na starym komputerze (dziala, jak odpowiednia powyginam w srodku kabelki) i czekam na cud.
Sciana- ale fajnie, ze bedziesz w PL. Ale tylko lecisz w odwiedziny, tak?
Marysiu B- polnoc w PL to u mnie akurat zasiadanie po pracy przed komputerem, mam wiec nadzieje, ze sie tu kiedys spotkamy. A nie musi Pani wcale teorii mi z tych sportow opowiadac, wystarczy tak Pani slowami, bo przeciez relacja z Australain Open tez za duzo z teorii nie wykorzystywala, a jak przyjemnie mi sie to czytalo! Chodzi o idee :)
I jeszcze jedno- po 8 latach Pani wrocila? wooooow musiala Pani doznac niesamowitych uczuc. Pamieta to Pani dokladnie? Prosze troche poopisywac, jesli nawiedzi Pania wena :)
Pozdrawiam, ide ukladac puzzle.

PostNapisane: Pt, 11.03.2005 14:16
przez MarysiaB
Pytanie. Proste. Co sie stalo z przepisem na sernik z olejem?

PostNapisane: Pt, 11.03.2005 14:35
przez Anna MM
Pewnie się zestarzał (miał powyżej 7 dni - przepis) i go pan Darek wywalił. Tylko, że przepisy się nie starzeją. A czasami im starsze tym lepsze, bo oparte na dobrych i sprawdzonych produktach.

sernik i takie tam

PostNapisane: Pt, 11.03.2005 14:38
przez Ściana
Marysiu
nie wiem gdzie sernik, bo mnie od tych lodow z zielonej herbaty lub tez lodow z pietruszka, to juz wszystko boli. nie wiem tez gdzie korespondencja. no i juz zupelnie nie wiem jak sie tutaj odnalezc. bladze. tlucze sie jak ta sciana, od sciany do sciany.....leglam w gruzach.....Pozdrawiam Kangury i miski Koala - te dopiero maja fajnie. 4 godziny jedza. 20 spia. La vita e bella! Nie tesknia za korespondencja.

PostNapisane: Pt, 11.03.2005 14:38
przez czaczkes
Ale tematy miały znikać tylko z "ogólniaka"

a koraspondencje pan Darek usunął, bo nikt do niej nie zagladał a była ciężka.

PostNapisane: Pt, 11.03.2005 14:42
przez Anna MM
Moze p. Darek chce, żeby przepisy zajmowały tylko 1 strone?

PostNapisane: Pt, 11.03.2005 14:45
przez MarysiaB
No cale szczescie. Chociaz zna Pan moje obawy i rozdarcie: probowac - nie probowac? Dzieki za usmiech.

PostNapisane: Pt, 11.03.2005 14:45
przez Anna MM
O własnie to chciałam to powiedzieć. Czy jest dobry ten sernik . Sam go robisz?

PostNapisane: Pt, 11.03.2005 14:46
przez czaczkes
Nie sądzę żeby o to chodziło..... przeciez nie było mówione ile ma co zajmować.

Myslę, ze ten sernik... to znaczy przepis zaginął gdzieś przypadkowo. Trzeba sie zwrócić do pana Darka a na pewno wyjaści o co chodzi.

PostNapisane: Pt, 11.03.2005 14:48
przez MarysiaB
Do administracji wiecej nie pojde, bo te przeciagi mnie wykoncza.

PostNapisane: Pt, 11.03.2005 14:50
przez Anna MM
Szczególnie, że administracja w Polsce, a tu zimno strasznie i śniezno.

PostNapisane: Pt, 11.03.2005 14:55
przez EVITA
ale to w ogóle jest jakoś dziwnie urządzone, jeszcze się nie spotkałam z tym że usuwa się posty no chyba że jakiś jest bez sensu lub nikt nie odpowiada...ale co jak ktoś się przez 7 dni nie odezwie w temacie rosyjskim to zostanie zlikowidowany??? A z drugiej strony bez sensu wskrzeszać tamat jakimiś tekstami bez sensu...ale wiadomo że ktoś jeszcze dołaczy do forum i mógłby dopisać coś ciekawego...rzeczywiscie co do Pana Darka to cięzko sie do niego dopchać...

a co do sernika..."podłość ludzka nie zna granic"...

Pan Darek

PostNapisane: Pt, 11.03.2005 14:56
przez Ściana
a ja tam pozdrawiam Pana Darka, bo gdyby nie On, to by w ogole tej strony nie bylo. Nie byloby Dziennika, nie byloby starej dobrej korespondencji (w czasie przeszlym). Nie byloby tego forum. Nie byloby KJ z nami i dla nas.
Nie byloby Ciebie i mnie.....Dziekuje.

PostNapisane: Pt, 11.03.2005 14:59
przez Anna MM
O Evita - nie było Cię troche. Moze Poznań nawiedziła fala grypy???

PostNapisane: Pt, 11.03.2005 15:00
przez greenw
sciana masz rację ,ale trzeba ruszyć z tym forum do przodu, bo jak to tak ze posty znikają ,ze nie powiadamia sie ze zniknie archiwum korespodnencji itp. rzeczy

PostNapisane: Pt, 11.03.2005 15:01
przez MarysiaB
Sciana, Ty jak cos powiesz, to wiesz. No cudna jestes. E., dzieki za zrozumienie. Chwilami nie mam sily, a teraz dla odmiany sie smieje i chyba skocze po winko.

PostNapisane: Pt, 11.03.2005 15:02
przez Anna MM
I serniczek z rosą.

PostNapisane: Pt, 11.03.2005 15:02
przez Ściana
Marysiu - zdrowie pana Darka!!!

PostNapisane: Pt, 11.03.2005 15:56
przez MarysiaB
Zaczne milo, a co bedzie dalej, tego nie wie nikt. Ja tez mialam dzisiaj rano pyszna kawke w pieknym Melbourne z moim mezem. Maz pracowal dzisiaj z domu. Wstaje jak zwykle o 7:30 (a wolalabym np. o 10. Rutyna dnia codziennego kiedys mnie wykonczy, o ile wczesniej nie wykoncza mnie dygresje.), a moj maz przy komputerze, w innych rejonach swiata, ale przytomny. "To co, strzelimy sobie kawke?" A ja na to jak na lato. Oczywiscie spoznilam sie z dziecmi do szkoly. Juz na parkingu zobaczylam, jak klasa mojej corki radosnie gdzies maszeruje z pania na czele. No to my za nimi klus. Matka walnieta, ale czemu dzieci musza od razu cierpiec. Przejrzalam wczorajsze nocne zapiski (tzn. ja noc mialam), no i rzeczywiscie, zrodzily sie rzeczy straszne. --pi--, jak to literacko ujela Sciana. Skutki alkoholizowania sie na linii Melbourne - Seul. Ale dzisiaj wracam do gatunku i do swego ulubionego stylu, chociaz konsekwentna w nim nie jestem, jak zreszta we wszystkim. Te moje zalamania, decyzje ostateczne, zwroty akcji - no po prostu kupa smiechu. Ja na swoj temat to przynajmniej raz dziennie umieram z radochy. Poza tym jest coraz lepiej, np. dzisiaj mnie sernik nie przywalil. Jest we mnie wrazliwosc (tak, kurcze, wrazliwa jestem) i konkret, co skutkuje stylem niestrawnym dla wiekszosci. Tak np. sobie mysle, czy po wczesniejszej wypowiedzi Evity w sprawie Margott (Wroc!) nie moglam np. napisac: Tak, ladnie to E. ujelas, zgadzam sie z Toba. No przeciez wszyscy by pomysleli, ze jakas niepowazna jestem, co zreszta jest prawda. A ja czytajac to dzisiaj, to chyba spadlabym z krzesla. Jakos tak slowom nie wierze.

Monika z Bostonu. Moja podroz do Polski to rzeczywiscie ciezsze przezycie w moim zyciorysie, z roznych wzgledow. Moze cos napisze. Wspomne jedynie, ze juz w samolocie poklocilam sie z rodzina Hindusow (oczywiscie oni zaczeli, przeciez wszyscy mnie tu znaja). Cale szczescie, ze nie wyrzucaja jeszcze z rejsowych samolotow podczas lotu. Sciana, uwazaj na Hindusow!
<j>, nie wiem, co napisac, bo 3 razy backspace. W temacie kawa i strachy proponuje zejsc do podziemi, moje ulubione miejsce. Pozniej: U mnie 3...3.12..koniec 3.21, no i nie ma naszego sernika...drugi ostateczny koniec 3.36.

Wiadomosc: w nastepnym tygodniu przerzucam sie na winka biale, ktore preferuje, stad nadzieja na nowe jakosci w tym temacie.

PostNapisane: Pt, 11.03.2005 17:46
przez EVITA
Pani Marysiu...sama Pani pisała w Pytaniach o dystansie do siebie i o ironii...ja widzę że na forum ciężko jest takim być bo zawsze się znajdzie ktoś kto nie zrozumie i się czepia...i tyle...3/4 moich wypowiedzi, postów tutaj ma chcarakter żartobliwy...ironiczny...
ale po co ja to piszę, po co wikłac się w te dysputy...polemiki...PEACE ludzie PEACE!!!!
Bierzmy przykład z Anga!!!

Anna MM jestem tu cały czas ale nie mogę sobie miejsca znaleźć...za młoda i za głupia chyba jestem na to wszystko!!!! Pozdrawiam i "nie szukajcie mnie"











.....sama się odnajdę...



i jeszcze wczorajsze Nic śmiesznego w telewizji...uśmialam się....
M.K : "możesz mi powiedzieć na motyla noga mi las???"





mam nadzieję ze za użycie cytatu nie zostanę zlinczowana lub pozwana za nadużycie praw autorskich