dla Tych z biur...w lato

Tutaj publikujcie swoje opowiadania, scenariusze, felietony, rysunki itp

dla Tych z biur...w lato

Postprzez Tomek_P Wt, 06.12.2005 10:22

Wiatr



Tylko jeden cholerny wentylator. Pracowal w tym pokoju piąte lato. Nad głową wisiał tylko jeden cholerny wentylator. Spisek ?. Nie, był dobrym pracownikiem. Zarządzał garścią ludzkich istnień. Potrzebował przestrzeni, światła i przewiewu. Pokój z wentylatorem tego nie zapewniał.
- Ten pokój będzie dobry Panie Borysie, Tu niema przeciągów, Tu jest dużo światła, Tu nie ma hałasu, Tu będzie Panu wygodnie, Tu nikt panu nie będzie przeszkadzał,a jaki widok...- dźwięczało mu w głowie.
Koszula tuliła się do ciała. Ciało jakoś nie chciało tulić się do koszuli. Dało nawet temu wyraz płacząc rzeką łez. Nie denerwował się. Siedział spokojnie wpatrując się w okno. Na korytarzu obok, buty tworzyły własny rytm. Znał je wszystkie.
Tom tem tom ? Pani z pokoju nr 5.
Ten ten tan ten ? doręczyciel poczty
Patum Patum Patum ? kolega Pani z pokoju nr 5
Nie ruszał się. Słuchał. O... i jego ulubione małe buty recepcjonistki. Myślał jak brzmi jego własny pochód biurowy.
- To przez ten upał. To dlatego w głowie mam rytmy i buty ? powiedział do zdjęcia.
Palcem wyprostował ramkę z wydarzeniem. Stała nierówno. Wydarzenie znowu było żywe. To była wolna przestrzeń wolnego czasu. Pamiętał to dokładnie.
- Gorąco. Bardzo gorąco ? trwał dialog z obrazem
Wstał. Dwa kroki do okna. Popsuty zamek. Nie otworzył. To była 1256 próba. Przykleił twarz do szyby. ¦lad, który zostawił przypominał mężczyznę z metra. Założył ręce za głowę. Mały ruch nie zaszkodzi ? pomyślał.
Drzwi do pokoju powoli odsłaniały postać w spódnicy.
- Panie Borysie, Panie Borysie. Na dole. Do Pana, jakieś pudło...
Powolnym krokiem ruszył w dó_ schodów. Mijał tych co zwykle. Uśmiech, dziękuję, uśmiech, zobaczę co się da zrobić...Ostatni schodek. Lekki podskok. Recepcja.
Nie wytrzymał spojrzał w dół. Małe nogi w małych butach tańczyły swój taniec. Lewo, prawo, kółko, prawo...
- To dla Pana. Przysłali tydzień temu. Ale dopiero...
Plecy Borysa odbiły ostanie słowa. Du_e lekkie pudło. Nó_ do papieru. Precyzyjne cięcie. Stary elektryczny wiatrak przywitał się z otoczeniem.
Zrobił wiatr. Wrócił do pracy.
Avatar użytkownika
Tomek_P
 
Posty: 12
Dołączył(a): Wt, 06.12.2005 10:09

Postprzez MarysiaB Wt, 06.12.2005 13:59

Podoba mi sie. Upal wrecz namacalny, upal - sila sprawcza --> musi przyjsc Camus. 'To przez ten upal.' Najlepsza czesc to chyba opis roznych krokow i 'dialog z obrazem' /'ramka z wydarzeniem' poszerza pole wyobrazni/
Uwaga, taka bardziej techniczna, na temat upalu. Kiedy jest naprawde goraco, juz od rana nie otwiera sie okien. Zeby nie miec upalu wewnatrz i przynajmniej przez kilka godzin nie wlaczac chlodzenia. Bohater chyba o tym nie wie, a przeciez pracuje tam piate lato.
A goraco musi byc naprawde, jesli cialo 'dało nawet temu wyraz płacząc rzeką łez' - to akurat takie sobie. Moze 'splynelo kroplami' albo 'rzeka kropel'...? Nie, bez sensu, nie wiem.
Podoba mi sie i pozdrawiam.
Avatar użytkownika
MarysiaB
 
Posty: 2848
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:22
Lokalizacja: Melbourne

dziekuje

Postprzez Tomek_P Wt, 06.12.2005 21:31

dziekuje za konstruktywne uwagi i motywacje do dalszego historii tworzenia...
Avatar użytkownika
Tomek_P
 
Posty: 12
Dołączył(a): Wt, 06.12.2005 10:09


Re: dla Tych z biur...w lato

Postprzez welfareheals Pt, 02.09.2022 19:00

welfareheals
 
Posty: 33376
Dołączył(a): Cz, 23.09.2021 12:39



Powrót do Wasza twórczość