Lot straceńca
Szarpał się motylek, machał skrzydełkami,
lotnikiem najlepszym był między muchami.
Ambitny, skupiony, gładki, kolorowy
rozpylał uparcie puszek turkusowy.
Raz wyskoczył sobie, to go coś ściągnęło!
Zaśmiały się muchy: – Nie szalej kolego!
Zmęczył się i osłabł, skrzydełka podkulił
- Jutro znów spróbuję! Polecę! Nad chmury!
Jutro mi się uda, jutro będzie lepiej!
lecz nie zauważył, że siedzi na... lepie.