RZEKA POŁUDNIA (Uwaga! Prawa autorskie zastrzeżone! Właściciel: helutkapl. Nie przesolić! Nie schrzanić..)
Przygotować:
1. CIASTO:
½ kg mąki tortowej
5 dkg drożdży
woda
3-5 łyżek oleju
łyżka cukru
sól
oregano
2. GULASZ Z JARZYN (około litra).
3. DODATKI:
starty ser żółty w dowolnej ilości
keczup
oliwki
jedno lub dwa jajka pokrojone w plasterki (nie są konieczne)
posiekana natka pietruszki w dużej ilości (nie przepadam za pietruszka, ale tutaj.. pycha!)
inne do dekoracji (można coś jeszcze dodać, np. paseczki papryki, plasterki pomidora..)
4. BLASZKA WĄSKA PODŁUŻNA.
Jeśli ktoś ma piekarnik gazowy, to może od razu włączać, bo wszystko się robi ekspresowo (przy założeniu, że gulasz mamy gotowy).
Do miski wkładamy drożdże, zasypujemy cukrem, rozgniatamy i czekamy aż się rozpuści. Do tego ciepła woda (na tę ilość mąki warto przygotować półlitrowy dzbanek ciepłej wody, ale dodać tylko połowę i dolewać potem ewentualnie tyle, ile będzie trzeba – ciasto ma wyjść gęste jak na pierogi, ale z powodu swojej specyfiki jest delikatniejsze). Wsypujemy śmiało resztę: pół torebki mąki, przyprawy oraz olej. Wszystko razem wyrabiamy dość starannie, ma nam wyjść konkretna bryła ciasta (to nie oznacza, że można nią kogoś zabić! Trzeba próbować - ćwiczenia czynią mistrza). Smarujemy blachę olejem, wykładamy ciasto ( można go rozwałkować, jeśli ktoś lubi wałkować na przykład, bo robi się to i bez wałkowania bardzo prosto) rozprowadzamy po brzegach, chodzi o efekt ciastowej foremki. Jest to w zasadzie typowe ciasto do domowej pizzy, no może nieco gęstsze.
Wlewamy gulasz i pieczemy. Piekarnik mocno nagrzany (220 stopni piecyk gazowy, z innymi nie mam zbyt wiele doświadczeń; skórkę chcemy uzyskać chrupiącą i to jest podstawowa wskazówka).
Pieczemy godzinę, na kilka minut przed końcem, wyciągamy i układamy fantazyjnie dodatki i równie fantazyjnie polewamy keczupem. Wkładamy jeszcze raz do pieca, żeby ser się rozpuścił. Końcowy etap to posypanie pietruszką i SMACZNEGO.
UWAGI:
Pietruszką można posypać też wcześniej, razem z serem, będzie wtedy delikatniejsza.
Gulasz z jarzyn, jeśli ktoś polubi Rzekę Południa, warto mieć ugotowany wcześniej i zamrożony. Ja jestem zwolennikiem gotowania masowego. Na przykład gulasz z jarzyn gotuję w sześciolitrowym garze. Potem do woreczków i do zamrażarki. Można to nazwać lenistwem, a można też praktycznością.
Dla początkujących amatorów oliwek polecam zielone i pokrojone na przykład na trzy kawałeczki. Oliwki w niezwykły sposób pasują do tej potrawy i proszę z nich nie rezygnować, nawet wtedy, gdy ktoś ich nie lubi. Rozdrobnić, dać mniej, ale nie rezygnować.
A jak się robi gulasz z jarzyn, napiszę innym razem.