przez migotkaania Wt, 15.11.2011 20:15
Karusiu!
Zastanawiałam się jakiś czas nad tym co napisałaś i jak mogłabym się do tego odnieść.
Napisałaś, o tym, żeby poświęcić się pracy, cieszyć się obecnością bliskich, wyjechać w podróż.
A może odpowiedź leży po drugiej stronie. Może powinnaś pozwolić sobie na żałobę (nie wiem, kiedy nastąpiła śmierć kogoś bliskiego Tobie). Pozwolić sobie na krzyk, że to nie prawda; na rozklejanie; na wspominanie; na rozmowy o tej osobie. Oczywiście mówię tu, o życiu prywatnym, nie zawodowym. Uciekanie od faktu, ze ktoś umarł niczego nie zmieni. Na koniec, jak sama poczujesz, że jesteś gotowa, pozwolić umrzeć tej osobie, odejść z życia codziennego. Myślę, że w Twoich wspomnieniach ta osoba nigdy nie umrze. A gdy już odejdzie to żyć dalej, bo tego na pewno ta osoba by chciała.
Polecam film Tatarak też jest o śmierci i radzeniu sobie po niej, ale nijak się ma do moich rad.
Zadałaś jedno z najtrudniejszych pytań. Mam nadzieję, że choć trochę Ci pomogłam. Jeżeli to do Ciebie nie pasuje lub już to przeszłaś to nie stosuj tego.
Proszę o jakąkolwiek odpowiedź. Możesz dzielić się swoim smutkiem, żalem, złością i płaczem. To jest naturalne.
To tylko moje zdanie, nie musisz brać go poważnie.
"Atticus, on był naprawdę porządny..."