Strona 8 z 68

PostNapisane: Wt, 17.04.2007 11:48
przez agnusek
Hehe, noooo!

PostNapisane: Wt, 17.04.2007 12:26
przez Małgosia Sz
promocja w każdym możliwym temacie :lol:

PostNapisane: Wt, 17.04.2007 20:59
przez kreska
ness - Podsiadło... od października mój wyjątkowo nieanalityczny umysł musi się zmuszać do analizy jego najcelniejszych z celnych tekstów :) uwielbiam go

PostNapisane: Wt, 17.04.2007 22:12
przez ness
kresko!
Jacek to moja wielka miłość od wielu lat...
dziś mnie głowa boli, ale jak przestanie, to przepisze jakieś jego perełki. Cudnie bawi się słowem.

PostNapisane: Śr, 18.04.2007 06:13
przez gross
¦roda 18 kwietnia 2007 r.


.............................................................................................

PostNapisane: Śr, 18.04.2007 07:46
przez ness
gross....................................................................................................

PostNapisane: Śr, 18.04.2007 09:55
przez mela..ncho..lia
Nigdy i nigdzie

Nigdy i nigdzie
nie odchodzę od Ciebie
Nigdy i nigdzie
nie ma mnie bez Ciebie
Nigdy i nigdzie
nie zasypiam
nie biegnę
nie pragnę
nie czekam
nie tęsknię
nie westchnę...
Żadna podróż, żaden żal
nie jest skończony bez Ciebie
bez Twojego imienia
co oddycha we mnie...

S. Stabro

PostNapisane: Śr, 18.04.2007 22:51
przez gross
Ponownie środa 18 kwietnia 2007 r., czyli pustka



Wdowiec


Wziąłem twój ślubny welon,
W pomiętą zwinąłem gazetę -
I było to takie brutalne
Jak ból.

A potem pantofle najczulsze,
Łódeczki najmilsze, najdroższe,

I w puszce od maggi schowałem kolczyki,
Dwie krople rosy.

Nocą podzwaniam tą puszką,
Płaczę nad paczką z welonem,
Kopię w rozpaczy w krzesło
Puste,
Zimne,
Niedobre.

Mam jeszcze mydło po tobie,
Którym mydliłaś piersi -
Włosy mydliłaś gorące,
I nos mydliłaś - i nos.

Całuję ten śliski kamyczek,
Pożeram ten śliski kamyczek -
Na jutro mi już nie starczy,
Mój Boże, i zacznie się głód.


(Stanisław Grochowiak)

PostNapisane: Śr, 18.04.2007 23:17
przez link-Y
świat zmaglowany
polityka pudło
dom już nie tamten
inna brama
nie wierzący na roratach w kościele

tylko miłość
wariatka ta sama


JAN TWARDOWSKI Milosc



(przepraszam ,ze wtracam)

PostNapisane: Śr, 18.04.2007 23:17
przez gross
Czwartek 19 kwietnia 2007 r., czyli głód



W rozpaczy


Utracił go zupełnie.
I teraz ciągle szuka
w wargach każdego
nowego kochanka
tamtych, jego warg.
W uścisku z każdym
nowym kochankiem
próbuje sobie wmówić,
że to jest tamten chłopiec,
że on się tamtemu oddaje.

Utracił go tak zupełnie,
jakby go nigdy nie było.
Tamten chciał się uchronić –
powiadał – chciał się uchronić
od tej napiętnowanej,
zawstydzającej miłości.
Jeszcze był czas – powiadał –
by się od tego uchronić.

Utracił go tak zupełnie,
jakby go nigdy nie było.
Mocą wyobraźni,
mocą halucynacji
w wargach innych chłopców
chce jego wargi znaleźć.
Bezustannie szuka,
miłości, jaką poznał.


(Konstandinos P. Kawafis)

PostNapisane: Śr, 18.04.2007 23:19
przez link-Y
W tej samej minucie.Niezwykle.Pozdrawiam.Dobrej Nocy.

PostNapisane: Śr, 18.04.2007 23:30
przez gross
Jan Twardowski w odpowiedzi Janowi Twardowskiemu...



Na chwilę


miłość na zawsze
najdłuższa
co miała przetrwać lat tyle
śmierć
burze
z fiołkiem w kubeczku

świnia
przyszła na chwilę


(Jan Twardowski)

PostNapisane: Śr, 18.04.2007 23:35
przez link-Y
Ech ta swinia...
Pozostaje pozostawac z nadzieja ,ze (niestety lub stety) swiat pelen jest swin :)
Pozdrawiam Grossie.Lubie to co tu wklejasz.

PostNapisane: Cz, 19.04.2007 11:57
przez KAMIL
¦winie są jednorazowym substytutem szczęścia.

PostNapisane: Cz, 19.04.2007 16:51
przez sonia
"..........Bezustannie szuka,
miłości, jaką poznał."

PostNapisane: Cz, 19.04.2007 17:03
przez agnusek
¦winia.

Ps. Piękne.

PostNapisane: Pt, 20.04.2007 07:09
przez gross
Piątek 20 kwietnia 2007 r.



..........................................................................

PostNapisane: Pt, 20.04.2007 08:07
przez pra_da
Co najwyżej tylko jeszcze jedna krecha - Gross'ik.

Lepsze idzie :)

PostNapisane: Pt, 20.04.2007 08:21
przez sonia
gross.....chcesz sie wymigac krecha o nie!!!! Przyzwyczailam sie tu zagladac.............

PostNapisane: Pt, 20.04.2007 12:02
przez gross
Ponownie piątek 20 kwietnia 2007 r., czyli koniec




Melancholia Jazona, syna Kleandrosa, poety w Kommagenie, 595 po Chr.


Starość mojego ciała, zmarszczki mojej twarzy,
to rana od strasznego noża.
Już tego dłużej nie zniosę.
W tobie się chronię, Sztuko Poezji,
która trochę znasz się na lekach:
próbach znieczulania bólu
poprzez Wyobraźnię i Słowo.

To rana od strasznego noża.
Swoje leki daj mi, Sztuko Poezji,
abym - choć przez chwilę - nie odczuwał rany.


(Konstandinos P. Kawafis)