HYDE PARK 2005

Zapisane na zawsze wątki forum.

Postprzez Anna MM Pn, 28.03.2005 23:28

Przecież Wy oboje z Poznania!!!
Anna MM
 
Posty: 1808
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 20:53
Lokalizacja: ....

Postprzez MarysiaB Wt, 29.03.2005 04:16

E. - WIELKANOC u mnie:

NIEDZIELA: godz. 3 rano - skonczylam piec ciasta, pare godzin pozniej: szukanie jajek w ogrodzie /A. robil za zajaca, kiedy ja walczylam dzielnie w kuchni/, sniadanie, kosciol /mile zaskoczenie nr1: Szkot nie scinal trawy tak jak w ubieglym roku, przelozyl to na poniedzialek, za to Ang pucowal samochod, mile zaskoczenie nr2: w kosciele tlumy, a ksiadz nie grzmial, ze banda bezboznikow w koncu dotarla do swiatyni, a zawsze to robi/, PRZYJECIE /w godz. od 15 do 21, ponad 20 osob + wszedobylskie dzieci (niepoliczalne), na poczatku krotkie, zwiezle (czyli takie jak lubie najbardziej) slowo wstepne seniora rodu (az sie wzruszylam), potem wielkie zarcie i picie, duuuzo rozmow i smiechu i tak juz do konca/, w nocy zajrzalam do forum - nastroj swiateczny.
PONIEDZIALEK: pod haslem: odpoczywamy po niedzieli, czyli kazdy w swoim kacie, nie wchodzimy sobie w droge. A. pojechal na ryby z corka, Piotrek powiedzial, ze zostanie ze mna, zeby mi nie bylo smutno, po czym odplynal do komp. A ja? Kuuurcze, co ja robilam? No, ogolnie sie platalam, cos czytalam i ciagle kawa i desery, bo lubie. Aaa, i zajrzalam do forum: wygralam w AUDIOTELE i napisalam list do Kj. Plus Pan Stanislaw. Ale to bardziej moj maz - uznalam, ze facet faceta szybciej i lepiej zrozumie.
Do tego wszystkiego cudna pogoda - 23 - 25 st. C. I tak przez nastepny tydzien, pod koniec ma byc nawet 30. Kocham tutejsza jesien. U nas tez zmieniono czas i niby spimy o godz. dluzej, ale ja tego zbytnio nie odczulam, bo o kazdej porze roku zawsze nocna jestem. A dzisiaj ciag dalszy kartek z Polski i NZ. A w jednym liscie ks. Jan Twardowski. Powielkanocnie:

Jezu - wprost na Wielkanoc
usiadz miedzy nami -
wierzacych i niewierzacych
poobmywaj lzami

Wszystkich serdecznie pozdrawiam!
Ostatnio edytowano Wt, 29.03.2005 04:38 przez MarysiaB, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
MarysiaB
 
Posty: 2848
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:22
Lokalizacja: Melbourne

Postprzez Trzynastka Wt, 29.03.2005 04:37

Marysiu!
Juz sama nie wiem, ile to godzin do Ciebie i w ktora strone, ale buszujesz tu tak wieczorem po mojemu, a dzieki temu forum nigdy nie spi.
U mnie na bakier z tymi ciastami, ale nie mowie nikomu, stale miejsce polonijne mnie uratowalo i byly, jak z domowego piekarnika. I pomyslec, ze kiedys kaligrafowalam przepisy kulinarne do cennego zeszytu, ktory przywedrowal ze mna na emigracje. Teraz serca coraz mniej w strone kuchni, a efekty kobiecosci widac tylko w ogrodzie (mam nadzieje, ze Pan Stanislaw w tym miejscu zadowolony z braku naszego feminizmu, prosze to koniecznie przeczytac dla wlasnego lepszego samopoczucia); jako kobiety jestesmy na chwile w odpowiednim miejscu.
Ksiadz u nas nie marudzil wcale; ten ukochany, ktory odszedl okolo rok temu odwiedzil nas znowu; wszyscy czekalismy na proste slowa, ktore zawsze trafialy do serca, ale... w trakcie mszy jedna z pan spiewajacych w chorze doznala ataku serca, szybkie zamieszanie, karetka i... modlilismy sie w intencji ocalenia zycia Irene. Moj maz w kraju, jutro pogrzeb jego ojca, czyli... samo zycie.
Jesien australijska, brzmi niezle, bardzo egzotycznie.
Ja dzisiaj z aparatem sledzilam w lesie poczatki wiosny i caly czas sie dziwilam po przeniesieniu zdjec do komputera, ze nastawione na wrazliwosc oko widzi w szarosciach wiecej, niz dobry sprzet.
Pozdrowienia, kolorowych snow dla jednych, milego dnia dla innych, ja w nalogu ide na wieczorny spacer.
Trzynastka
 
Posty: 1050
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 13:59
Lokalizacja: Chicago

Postprzez MarysiaB Wt, 29.03.2005 04:45

Trzynastko, bardzo lubie, ciesze sie, jak sie tu pojawiasz. Wiesz, ze u mnie ciezko z wielkimi slowami tak publicznie, co nie znaczy, ze ich we mnie nie ma. "Samo zycie" - rozumiem. T., wszystkiego dobrego.
Avatar użytkownika
MarysiaB
 
Posty: 2848
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:22
Lokalizacja: Melbourne

Postprzez margaretka Wt, 29.03.2005 18:34

Trzynastko, nielatwo jest zyc z dala od rodziny w trudnych chwilach, kiedy serce rwie sie na druga strone "jeziora", a obowiazki trzymaja tutaj.
Jakze latwiej jest cieszyc sie radosciami wspolnie chociazby przez telefon, listy...
Ja nie umiem milczec razem przez telefon, a czasmi tylko tego potrzebujemy - wspolnej ciszy
Te smutne dni chwytaja nas niespodziewanie mocno ...
Spokojnych spacerow.
M.
margaretka
 
Posty: 7
Dołączył(a): So, 19.03.2005 01:46

Postprzez Magnolia Pt, 01.04.2005 19:13

jakoś tu pusto, Marysiu a kangurga na fotce masz?
Avatar użytkownika
Magnolia
 
Posty: 3722
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 17:25
Lokalizacja: Mio Destino

Postprzez Róża Pt, 01.04.2005 19:56

dać ssać i mówić możesz więcej...a potem nagle zabrać pierś...nie stało się i nie stanie...wiosna cudna...nowe wiosenne miejsce...ciekawe jak to sie wszystko skończy...ciekawe...zbliżać się...czy nie...nie rozumiesz...trudno...nie każdy rozumie
Avatar użytkownika
Róża
 
Posty: 136
Dołączył(a): Pt, 25.03.2005 11:36
Lokalizacja: ....

Postprzez Róża Pt, 01.04.2005 20:09

..............................
Avatar użytkownika
Róża
 
Posty: 136
Dołączył(a): Pt, 25.03.2005 11:36
Lokalizacja: ....

Postprzez Anna MM So, 02.04.2005 00:16

Nawet piłkarze.....

Mecz przerwany po informacjach z Watykanu



Spotkanie 16. kolejki piłkarskiej ekstraklasy Lech Poznań - Pogoń Szczecin zostało przerwane w 41. minucie w związku z informacjami o pogarszającym się stanie zdrowia papieża Jana Pawła II.

Prowadzący mecz sędzia Krzysztof Zdunek zdecydował się zakończyć spotkanie, po interwencjach kibiców domagających się uszanowania wyjątkowej sytuacji.

Piłkarze obu drużyn zebrali się na środku boiska i wspólnie modlili się. Pogrążeni w zadumie kibice odśpiewali "Mazurka Dąbrowskiego" i w milczeniu opuścili stadion.

Do momentu przerwania spotkania Pogoń prowadziła 1:0 po bramce Radka Divecky'ego w 11. minucie.
Anna MM
 
Posty: 1808
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 20:53
Lokalizacja: ....

Postprzez KAMIL So, 02.04.2005 00:18

Moja znajoma była na tym meczu...
Przez megafon wprowadzono ludzi w błąd, mówiąc że Papież nie żyje
KAMIL
 
Posty: 8719
Dołączył(a): N, 27.02.2005 21:39

Postprzez Anna MM So, 02.04.2005 00:33

W TV przedstawiono to inaczej. Jeden z kibiców interweniował, ze stan Papieża się pogorszył i jest prośba o przerwanie meczu.
Anna MM
 
Posty: 1808
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 20:53
Lokalizacja: ....

Postprzez MarysiaB So, 02.04.2005 08:55

Panie Grzesiu, jesli moje zdanie ma jakies znaczenie, to ja zadnej 'plytkosci umyslu' nie widze. Pozdrawiam Pana.
Avatar użytkownika
MarysiaB
 
Posty: 2848
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:22
Lokalizacja: Melbourne

Postprzez grzesiu So, 02.04.2005 10:47

Many nights we've prayed
With no proof anyone could hear
In our hearts a hopeful song
We barely understood
Now we are not afraid
Although we know there's much to fear
We were moving mountains
Long before we knew we could

There can be miracles
When you believe
Though hope is frail
It's hard to kill
Who knows what miracles
You can achieve
When you believe
Somehow you will
You will when you believe

In this time of fear
When prayer so often proves in vain
Hope seemed like the summer birds
Too swiftly flown away
Yet now I'm standing here
My heart's so full, I can't explain
Seeking faith and speaking words
I never thought I'd say

They don't always happen when you ask
And it's easy to give in to your fears
But when you're blinded by your pain
Can't see your way clear through the rain
A small, but still, resilient voice
Says help is very near...
grzesiu
 
Posty: 152
Dołączył(a): Cz, 24.03.2005 23:25

Postprzez MarysiaB So, 02.04.2005 10:57

Przeczytalismy z mezem. Jego komentarz, jak zwykle zdawkowy, co o niczym nie swiadczy: 'No, nice.' Modlitwa jest potrzebna i b. pomaga. Ale pomyslalam, ze poczul sie Pan troche osaczony. Jeszcze raz pozdrawiam. I dziekuje.
Avatar użytkownika
MarysiaB
 
Posty: 2848
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:22
Lokalizacja: Melbourne

Postprzez grzesiu So, 02.04.2005 11:21

Ja dziękuję. Ostatnio przechodzę przez bardzo trudny okres w moim życiu. I tak naprawde to nie wiem czy jeszcze coś z tego wszystkiego rozumiem. Może jestem po prostu za słaby by żyć. Ale nie mogę się poddać, muszę się ratować... może to zbyt osobiste co napisalem...
Bardzo Pani dziękuję, z całego serca...
grzesiu
 
Posty: 152
Dołączył(a): Cz, 24.03.2005 23:25

Postprzez MarysiaB So, 02.04.2005 11:22

Panie Stasiu! Czy moglby pan chociaz dzisiaj dac nam spokoj? Nikt juz tam nie reaguje. Co z pana konsekwencja? Przeciez ze swoimi wewnetrznymi glosami nie musi sie pan komunikowac przez internet. BLAGAM!
Avatar użytkownika
MarysiaB
 
Posty: 2848
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:22
Lokalizacja: Melbourne

Postprzez arturw So, 02.04.2005 11:45

Hil, Grzes glowa do gory!
Avatar użytkownika
arturw
 
Posty: 803
Dołączył(a): N, 27.02.2005 23:13
Lokalizacja: Wawa

Postprzez grzesiu So, 02.04.2005 12:04

Artur dzięki.
Pozdrawiam :)
grzesiu
 
Posty: 152
Dołączył(a): Cz, 24.03.2005 23:25

Postprzez MarysiaB So, 02.04.2005 12:18

Panie Grzesiu, tez bede szczera, bo dzien, dni takie...Smutek mam dzisiaj naturalny, z glebi, bo tv tutaj nie dopinguje do niczego. Rano byly polgodzinne specjalne wiadomosci i po poludniu w glownym wydaniu 10 min. plus pani w czerni. Wspomnienia z wizyty Papieza w Australii w 1986r. Glownie rozmowy z Polakami. Ksiadz Slowik powiedzial: 'Kazdy byl Jego przyjacielem.' I jeszcze zdjecia Papieza z kangurami. A potem jak zwykle sieczka. Tez bym chciala, zeby pokazali cos wiecej. Wylaczylam tv. W tle cicha muzyka. Jutro pojade z dziecmi do polskiego kosciola po spokoj. Dzieci chodza do katolickiej szkoly, wiec tam tez codzienne rozmowy z nauczycielami, modlitwy, ale tez wycieczki do innych kosciolow, synagog, cerkwi, meczetow, coroczne spotkania z mnichami z Tybetu itp. Przypomnialo mi sie cos. Kiedys przez chwile pracowalam w Polsce w szkole podstawowej. Na godz. wychowawczej rozmawialam z dziecmi z czwartej klasy o kodeksie ucznia. Wyjasnialimy slowo 'tolerancja'. Wstal Pawelek i powiedzial: 'Tolerancja to znaczy nie bic prawoslawnych.' W Polsce religijnosc trzeba POKAZAC, co wydaje mi sie zaprzeczeniem wiary, ktora jest czyms bardzo osobistym, intymnym, wewnetrznym. A potem wiele rzeczy jest na pokaz tylko w niedziele w kosciele. Chociaz jak ostatnio pisala Pani Krystyna, tam tez juz kradna. No, ale to tylko takie moje luzne opinie.
Czasami tez mysle, ze jestem za slaba na zycie. Mam chwile zwatpienia, no, jakis taki pesymizm jest troche we mnie. Ale duzo rzeczy pomaga, glownie rodzina, codziennosc. Zacytuje Jacka Kaczmarskiego, bo ja to wiadomo - bzdety:
"Jestem człowiekiem pogodnym, potrafię się cieszyć życiem, ale prawdą jest, że to i owo mnie dręczy. Dręczy mnie niesprawiedliwość ludzkiej kondycji, świadomość swojej śmiertelności, bezradność wobec tego, co się dzieje, nie tylko w świecie ludzi, ale i w kosmosie, nikłość naszego istnienia a jednocześnie potrzeba zaistnienia. Dręczy mnie syzyfowy trud, bezustanne wtaczanie tego kamienia pod górę, który wreszcie spada i miażdży wtaczającego. Temu wszystkiemu można poświęcić całe życie, zastanawiając się i szukając formy, by wyrazić ten nasz los. Ale wyrazić nie w sposób, który załamuje: "a strzelcie sobie w łeb, bo nic nie ma sensu", tylko stwierdzając: "nic nie ma sensu, ale i tak warto żyć" Wszystkiego dobrego, Grzesiek /mozemy chyba po imieniu, prawda?/. Pisalam niedawno - lubie ludzi zwyczajnych (wiadomy sens) i prostolinijnych.
Wszystkich pozdrawiam.
Ostatnio edytowano So, 02.04.2005 14:01 przez MarysiaB, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
MarysiaB
 
Posty: 2848
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:22
Lokalizacja: Melbourne

Postprzez KAMIL So, 02.04.2005 12:21

Aniu, trochę daleko...od Twojej odpowiedzi.
Media oczywiście skłamały bo było tak, że kibic wszedł na murawe poinformować, że stan Papieża się pogorszył, ale przez megafon powiedziano, że umarł.
P.S. A facet w uwagach nigdy nie przestanie bełktoać, nawet dzisiaj
KAMIL
 
Posty: 8719
Dołączył(a): N, 27.02.2005 21:39

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Archiwum