HYDE PARK 2005

Zapisane na zawsze wątki forum.

Postprzez GrejSowa Cz, 08.12.2005 11:10

3...
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez GrejSowa Cz, 08.12.2005 11:11

2...
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez GrejSowa Cz, 08.12.2005 11:11

1...
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez GrejSowa Cz, 08.12.2005 11:12

5000!!! Kto da więcej???

P.S. 1 - Wdech, wydech, uffff, udało się!!! Coś mi się wreszcie udało!
P.S. 2 - A co, mnie to się już nic od życia nie należy???
P.S. 3 - Kangurzyco, dziękuję za HP! ¦ciskam w pasie!!!
P.S. 4 - Soniu, dziękuję za to, że zaspałaś ;-))))
P.S. 5 - No, i już!!! Ile kurna można szczekać...??? Ale mi się nerwy naruszyły...

Pozdro, nara i WOGLE.....spadówa....hi hi...
Ostatnio edytowano Cz, 08.12.2005 11:48 przez GrejSowa, łącznie edytowano 2 razy
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez sonja Cz, 08.12.2005 11:24

Nie zaspałam, tylko taktownie czekałam...............:)) 5000 post nalezy sie hp-owiczce!
Avatar użytkownika
sonja
 
Posty: 17740
Dołączył(a): Pn, 18.04.2005 23:50
Lokalizacja: z szarości ...

Postprzez GrejSowa Cz, 08.12.2005 11:30

czili zaspałaś taktownie...;-))) a niech Cię!!!

P.S. a pewnie, że się należy!!! jak boks pod stołem!!!

Pozdrowienia!!! Czuj czuj czuwaj!!!
Ostatnio edytowano Cz, 08.12.2005 11:35 przez GrejSowa, łącznie edytowano 1 raz
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez sonja Cz, 08.12.2005 11:32

...kurcze, brakło mi przestrzeni w tak WAŻNEJ CHWILI..........wiec dopiero teraz !
Avatar użytkownika
sonja
 
Posty: 17740
Dołączył(a): Pn, 18.04.2005 23:50
Lokalizacja: z szarości ...

Postprzez GrejSowa Cz, 08.12.2005 11:40

...a mi szampana...no, i się doszczekałam...mniam...

P.S. Soniu, fajnie Ci w tej bombce...;-)))
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez sonja Cz, 08.12.2005 11:42

no:)
Avatar użytkownika
sonja
 
Posty: 17740
Dołączył(a): Pn, 18.04.2005 23:50
Lokalizacja: z szarości ...

Postprzez GrejSowa Cz, 08.12.2005 11:49

...kurczę, korci mnie, żeby sobie coś na niej namalować...mogę...?
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez sonja Cz, 08.12.2005 11:57

proszę bardzo!! dla Jubilatki ( jednej z wielu) wszystko!!! Pozdrawiam HP!

Matke Dyrektorke-Załozycielke HP pozdrawiam szczególnie!
Avatar użytkownika
sonja
 
Posty: 17740
Dołączył(a): Pn, 18.04.2005 23:50
Lokalizacja: z szarości ...

Postprzez Ściana Cz, 08.12.2005 12:14

O rany! Przypomniec tej Malpie z rana, ze zara bedzie piatka z trzema zerami, to zacznie odliczanie wtedy, kiedy ja musze wyjsc z domu. Tfu! Na psa, tego od Emci, urok! Pomidor. A niech tam. Przynajmniej COS sie naszej Grejs w zyciu udalo. Sto ljat HP, sto ljat! Na melodie z filmu "Rejs", z zaspiewem znaczy sie.
Z tej uroczystej okazji wysznupalam Wam piosenke. Moze juz tutaj byla, nie pamietam. Moze mi sie to snilo. Voila.

"I never really tried to be positive /ze niby kto? HP ze swoimi tematami? Dobre sobie: kara smierci, narkotyki, berety, emigracja, polskosc przez male p.... Pozytywna to byla Silaczka/
I’m too damn busy being negative /zakrety, labirynty, namiociki, bledziki...praca czyni czlowieka too damn busy/
So focused on what I get /dobra materialne, unizonosc, sorry Rikki, pokora wobec niepoznawalnego/
I never understand what it means to live /popros o rade, a zaraz sie znajdzie. Np.Trzynastka: co to znaczy fajny wiek?, Kangurzyca: co to jest prawda oczywista, wcale nie taka oczywista?, Emcia: jak wyjsc z labiryntu, albo jak napisac tekst w tekscie z podtekstem?, Teremi: jaki wiersz najlepiej pasuje do nastroju w HP?, Gocha: co to jest scisly umysl, ktory pieknie opowiada o zyciu?, Greenw: jakie kolory ma tecza?, Grejs: ile teraz placa za szklo w skupie albo jak przezyc pod stolem?, MashMun: co nowego w kulturze?, Duska: jak znalezc pozytywna strone zycia i jeszcze dzielic sie nia z innymi?, Maciejka: jak nie odwrocic kota ogonem, albo jak przezyc z latajacym w HP kotem?, Znad maasu: jak wynalezc dobra fotke na poprawe nadziei?, Maga: ile trzeba zjesc mandarynek w imieniu Groszka? itd. itp. Prosze sie nie gniewac, jesli kogos opuscilam...przeciez nie moge napisac epopei narodowej jako tekstu w teksie z podtekstem, przeciez i tak NIKT tego nie czyta/
You know we all love to just complain /no tak zaraz sie zacznie: ze zima, ze za dlugie tasiemce, ze za duzo roboty, ze kaszel, ze nuda, ze dno, ze boksowanie pod stolem, ze spadam i bede jak bede/
But maybe we should try to rearrange /np Sciana na Prezydenta/
There’s always someone who’s got it worse than you /aha! prosze sie rozejrzec. Afryka czili Hotel Rwanda. Abo w Australii co to wachaja gaz. Nawet nie wspomne o karze smierci w Singapurze, bo dostane w leb bumerangiem, co strona HP, to nowy temat/

My life is… /DNO?/
My life is so cool, my life is so cool /MashMun, po polsku to bedzie po prostu "kul", tak jak "kjut"/
Oh yeah, from a different point of view /mozna spojrzec z gory, albo z dolu, albo zupelnie z boku (z boku to podczytuje nas Mala, przyznala sie bez p(b)icia)/
My life is… /Life=4 litery, HP (dwie litery)/
My life is so cool, my life is so cool /kul, kul, gul, gul, gul, to od tego szampana/
Oh yeah, from a different point of view /KTO spiewa pod stolem?/

We’re all so busy trying to get ahead /zachcialo sie 6000, co?/
Got a pillow of fears when we go to bed /a po co nam ta pillow of fears?, to jakas kaczka drukarska, czili pomidor. Przeciez wiadomo ze to monstery spia pod lozkiem, to od nich te koszmary, co to niektorym WCALE sie nie snia/
We’re never satisfied /pewnie ze nie, ciagle nam malo w HP, dawac jakis nowy temat/
The grass is greener on the other side /znaczy sie w Kredensie/
So distracted with our jealousy /dobre slowo "jealousy" tego co NIEPOZNAWALNE. PHI/
Forget it’s in our hands to stop the agony /agony czego? Hi hi..Jasne, ze poczucia humoru/
Will you ever be content on your side of the fence? /przez plot to wiadomo KTO skakal, u nas brama otwarta, klucz pod....tfu..../

Maybe you’re the guy who needs a second chance /guy tez byla kobieta!/
Maybe you’re the girl who’s never asked to dance /jak to never? przeciez u nas bal od rana/
Maybe you’re a lonely soul /o tak, cos mi tutaj pachnie oceanem/
A single mother scared and all alone /ooops.... jakie alone? Przeciez jestem z Toba na smierc i zycie. Dawaj lape!/
Gotta remember we live what we choose /ekhm..ekhm...to sie nazywa prawda oczywista, haftowac na zloto/
It’s not what you say, it’s what you do /wezykiem, wezykiem/
And the life you want is the life you have to make" /taka glupia piosenka, a tyle w niej madrosci, czili CZYTAC NALEZY ZE ZROZUMIENIEM/

(Sweetbox, moje dzieci made in Korea uwielbiaja ten piosenke, ja troche mniej. Nie jestem pokoleniem X wychowanym na Hamerykanskiej pop-kulturze. Dzieki Buddo!)

Milego czytania ze zrozumieniem kazdej milej duszy z HP zyczy WASZA NIRWANA, nie mylic z NARWANA, albo PORABANA. Po prostu Chin Kabe.
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2651
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez MarysiaB Cz, 08.12.2005 13:33

Luuudzie! Tu takie historie, a mnie nie bylo?!!! I co ja robilam? Na zakupy pojechalam. Koooszmar! W takiej chwili! No nie moge sobie darowac! Cale szczescie, ze Grejs czuwala. No kto by pomyslal?! Uwazam, Sciana, ze Grejs powinna otrzymac jakas specjalna nagrode za to, ze nas tak godnie reprezentowala.
Luuudzie! I szampan! O matko! Dzieki wielkie Sonia! Tego mi dzisiaj wlasnie brakowalo. Wszystkiego najlepszego, drogie HP. Sciskam w pasie /po prostu mus!/ piszacych, czytajacych, lubiacych...nooo...wszystkich, a najmocniej KJ!
I zebyscie nie spoczely na laurach. Przed nami nowe wyzwania: wyzej, dalej, lepiej! Czuj, czuj, czuwaj!
No, wlasnie musze isc zjesc pomidorowke z obiadu /kuuurcze, juz po jedenastej?!/, bo wyciagne nogi po tym sklepowym maratonie. Wroce z winkiem.

Ps. Scianulka, tu Marysiulka. Ty mnie, kurde, wykonczysz, wiesz? Tym swoim czepialstwem, oczywiscie. A mialam napisac: I nie wyjezdzaj, Sciana, z prawami balwankow. Jak bumcy-dydy. W Australii wachaja benzyne, a nie gaz! Czy Ty w ogole przytomna jestes?! Nie ma mnie.
Avatar użytkownika
MarysiaB
 
Posty: 2848
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:22
Lokalizacja: Melbourne

Postprzez Ściana Cz, 08.12.2005 13:35

A ksiazke Arthura Goldena "Memoirs of a Geisha" znacie?
Jak nie znacie, to przeczytajcie. Bardzo ciekawa. Wyznania najslawniejszej japonskiej gejszy. A na swiecie wlasnie premiera nowego filmu, nakreconego na podstawie tej ksiazki. U nas w Azji rozszalala sie burza, tornado, co ja mowie huragan z tego powodu. Juz biegne i wyjasniam. Film zrobiony w Hollywood z rozmachem i pompa. Rezyserowal Rob Marshall, ten od "Chicago". Film opowiada historie japonskiej gejszy (Sayuri). W rolach glownych, voila: Ziyi Zhang (chinska aktorka), Gong Li, (Chinka), Michelle Yeoh (Chinka z Malezji). Zhang i Yeoh graly w "Crouching Tiger, Hidden Dragon". Zhang grala w boskim filmie "Hero", oniryczna orgia dla fanow pieknych zdjec. Yeoh byla takze dziewczyna Bonda. Gong Li znana jest z "Raise the Red Lantern" i "Farewell My Concubine." Cala afera dotyczy tego, ze w filmie o japonskiej kulturze, nie ma japonskiej aktorki w roli glownej. Jak to? Przez cala Azje leca moherowe, tfu, jedwabne, berety i rozne tam bumerangi. No jak to? Chinska aktorka gra japonska gejsze? Przeciez to zniewaga! Prostesty z obu stron. Przeciez wiadomo ile ludzi zamordowali Japonczycy w 1937-38, no i ile Chinek zostalo przez nich zgwalconych. Wiadomo tez, ze wiele Chinek bylo "comfort women" dla japonskich zolnierzy. Biedna Ziyi Zhang zmieszano z blotem za udzial w tym filmie. Koreanska aktorka Kim Yun-Jin tez odrzucila role w tym filmie z powodow politycznych (?). Film zostal przyjety owacjami w Tokyo. "Troche" dasaja sie cenzorzy w Chinach (skad my to znamy, co?). I zeby nie bylo, sa w tym filmie Japonczycy. Cudny: Ken Watanabe (kumpel Tomcia Kruza z "Last Samurai"). Youki Kudoh (znana z "Mystery Train" J.Jarmuscha), jest Koji Yakusho (znany z japonskiej wersji "Shall we dance").....Caly problem w tym, ze nie ma Japonki w roli glownej. "Jak to Chinka gra japonska gejsze"?

Cytuje z pamieci (przeczytalam na yahoo). Meryl Streep jako Polka w "Sophie's choice", Sir Hopkins jako Amerykanski Prezydent Nixon, Ralph Fieness jako Niemiec w "Schindler's List", R.Crowe jako Amerykanin w "The Insider", Anthony Quinn jako Grek "Zorba", Omar Sharif jako Rosjanin w "Dr. Zhivago"........

Swiat sie czepia. Niech sie odczepi, dobra?
Du holde Kunst!

PS Pachnie Oskarem.
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2651
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez Ściana Cz, 08.12.2005 13:56

Marysiulka, Krolowo, jestem nieprzytomna. Wszystko mi sie placze, to od tego szampana.
Jasne ze benzyna, czili po ang. gas. No wlasnie dlatego, ze takie lingwistyczne kwiatki w tlumaczeniu wstawiam, to nie przyjeli mnie do roli glownej w filmie "The Interpreter". Porazka. Nikolka K. dostala role. Dobre sobie - Aussie grajaca tlumaczke w UN czili ONZ. Phi!
PS Sciskam w pasie. Relax Max. Spokojnie wcinaj pomidorowke. Grejs dostanie specjalna nagrode. Posiedzi przez tydzien pod stolem. Moze byc?
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2651
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez GrejSowa Cz, 08.12.2005 15:12

Może. A czy dostanę talerz pomidorówki? W końcu nie samym gazem człowiek żyje, co nie?
¦ciskam w Relaxie. Pas Max (68 cm).

NA-RA
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez MarysiaB Cz, 08.12.2005 16:09

A teraz jestem. Sciana, na Twoj pomysl z nagroda dla Grejs, to powiem Ci tylko tyle: Grejs, zmien Ty w koncu lokal, kobito. Nie rozumiem, co Cie tam trzyma. Sado-maso jestes, czy jak? Sciana, co kraj, to obyczaj. U nas gaz to gas /logiczne, prawda?/, a benzyna - petrol.
Bede sie odnosic, na ile sil starczy.
Znad maasu! Dzieki za Johna Lennona. Tez o nim dzisisiaj przez chwile pomyslalam. 25 lat... Nie myslalam, ze az tyle. Pamietam, jak przez mgle, radiowe info o jego tragicznej smierci. Mam swoje wlasne zdjecia z Imagine ze Strawberry Fields. Na jednym Piotrek, a na drugim Ola. I widzialam dom JL.
Emsi! Ja - 'dobra'? W dodatku 'taka dobra'?! A to ci nowina! A w czym? Nooo, na pewno w bledzikowaniu, ale chyba nie o to chodzi, co? Mysle, no, tak przypuszczam, ze pomylilas mnie z General Sciana. Droga Emsi! Jesli tylko dokonam jakiegos spektakularnego wyczynu na niwie domowej, bo na innej to raczej w ogole odpada, od razu dam Ci znac. No, zebys miala entuzjazm do kopania swojego labiryntu. Na razie podsylam Ci zdjecie zrobione w firmie Maszy /dokladnie: jej stanowisko pracy/. Taaa, sa Kopacze i kopacze.
Gocha! Dzieki za opowiesc o Kubusiu. Od razu wyznaje: moje dzieci nie sa samodzielne, szczegolnie Piotrek. Obawiam sie, ze nie wiedzialby, co zrobic w takiej sytuacji, a ma 11 lat. Pewnie rowniez dlatego, ze podrozowanie autobusem zna tylko z Polski. No, ale gdyby troche pojezdzil, to moze, moze, kto wie...? A z drugiej strony, to jakos nie wyobrazam sobie, ze moglby mnie stracic z oczu. W wieku 3 lat? A w zyciu! O moich niesamodzielnych dzieciach na pewno jeszcze napisze w HP. A teraz o pisaniu, ale tak ogolnie. Pisze tak, jak umiem i jak mi w duszy akurat gra. Czyli tak jak wszyscy, chyba. Zawsze zdaje sobie sprawe z ograniczonosci slow. Do konca nigdy siebie nie wyraze. Jak pisac o sprawach, tych troche glebszych, zeby nie zabrzmialo pompatycznie albo falszywie, albo ckliwie, zeby nie zahaczylo o niezamierzona smiesznosc itp.?...No wlasnie. Bylo cos o prostocie. To jedna z wartosci, ktora b.sobie cenie. A Twoje opowiadanie o Afroamerykaninie /tralalala, Sciana!/ pamietam do dzis. Nawet chcialam wtedy napisac, ze moglabys je zamiescic w Tworczosci /a moze napisalam?/.
Rikki! I vice versa! Pisz TAK, tak, a nawet taK albo tAk.
Teremi, jak zwykle odkrylas sedno sprawy. Na sprzatanie rzucam sie w ramach wyciszania odkurzaczem. Tak, tak tez mozna. Pomaga na dolegliwosci duszy, ale z drugiej strony, ile mozna pucowac komus dom? Moi goscie oczywiscie bez kapci, ale z Polski pamietam te dyskretne spojrzenia w dol gospodarzy. Inni, mniej dyskretni, witali od razu z kapciami w reku. I wszystko jasne - zasuwaj w bamboszkach i jedwabnej bluzce. Tutaj nigdy nie spotkalam sie z czyms podobnym.
Grejs! Tabletki 'day&night' skutecznie lagodza objawy grypy. Mnie zawsze stawiaja na nogi, dzieki nim moge jakos funkcjonowac, bo z nosa nie leci i miesnie nie bola. Roznie sie nazywaja, ja ostatnio kupuje Codral. W jednym opakowaniu sa tabletki na dzien /np. biale/ i na noc /np. niebieskie/. Oprocz koloru roznia sie troche skladem. Zazywam codziennie po jednej /x2/ i wystarczy. Szybko dochodze do siebie. Jesli bedziesz chciala, to Ci wysle.
Ojej, padam. Nooo, dlugi dzien za mna. Ale na koniec dobra wiadomosc. Przez kilka dni, do poniedzialku, bedzie mnie tutaj troche mniej. Jutro wieczorem przylatuja znajomi z NZ - Holendrzy Jack i Heni /dobrze po 60-ce/. B.fajni ludzie i b.ich lubimy. Kangur twierdzi, ze od Jacka uczyl sie zycia. Spotkalismy ich na zakrecie. Chyba tu kiedys o nich pisalam. Maja trzech synow: dwoch homo, a trzeci dupek /sorry, tak go okresla rodzina z Hameryki, gdzie wyemigrowal, ozenil sie i rozwiodl/. No, w kazdym razie musze ogarnac dom i COS ugotowac, ale nie pomidorowke /aaa i deser mialam o polnocy - lody waniliowe z brzoskwiniami. Pychotka!/ Paaa, bo zasypiam.
Ps. Sciana, jesli myslisz, ze zapomnialam o partnerstwie, to sie grubo mylisz.
Avatar użytkownika
MarysiaB
 
Posty: 2848
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:22
Lokalizacja: Melbourne

Postprzez M.C. Cz, 08.12.2005 17:37

Dzien, 5000-ny dobry HP!

Siedzialam przed komputerem, wiedzialam ze impreza za pasem/psem, mialam nawet cos pisac na ten temat, przylozylam na sekunde glowe do poduszki i co? Budze sie i widze ze jak zwykle strefa czasowa Pacific jest zdyskryminowana (slowo/nie-slowo?)!!! Tak to ja sie z kolezankami nie bede bawic!!! Nie bardzo tez moge sie bawic, bo kurcze pomidorowe, mam dzien labiryntow i to w pracy!!! Wal(i) sie na mnie ze wszystkich stron. Auuu. Jak nie usne wieczorem to moze bede.

Ps. I tak stawiam na osmotysieczniki, te prawdziwe, himalajskie!
Ps.2 To zdjecie mnie zaintrygowalo wiec musialam doczytac. Co, MaSzMun nie tylko nad ziemia ale i pod ziemia??!! Dobre, a tu niby taka muzyczno-liryczna... Zdjecia wzrokowca nie klamie ( o prosze piosenka..., za duzo labiryntow bylo, bo chyba nie szmpejna, ktorego dla Kalifornii, phi, zabraklo!!!).
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez teremi Cz, 08.12.2005 19:22

Witam jubileuszowo
ja zaczęłam świętować punktualnie o 10.00 - była sałatka (własnoręczna), kawa, ciasto no i szampan a później w radosnym nastroju pojechałam do pracy, tu dostałam różę (no może nie do końca z tej okazji, ale zawsze...).
Pytasz ¦ciano w "tekście" o okolicznościowy wiersz? - będzie za chwilę (może być piosenka? "¦ciana - tak może", ale taraz dołączam do chóru tych którzy dziękują za istnienie TU - wszystkim (z KJ na czele) bardzo bardzo dziękuje!!!
W tak uroczystym momencie nie będzie żadnych z mojej strony dyskusji i komentarzy tylko odrobina poezji

"Dlatego wolę walce"

Gdy wino nam wejdzie porządnie
do głowy,
to wtedy przychodzi
czas pieśni frontowych.
i śpiewa je wiara
i młoda i starsza,
te pieśni bojowe
płynące w takt marsza.

Gdzie równy krok
i szable błyszczą w dłoni,
i trąbek dźwięk,
i tętent wiernych koni,
i świst kul,
co w bitwach przygrywają.
I panny, gdy na chłopców swych
czekając.
śpiewają w takt walca
o smutnych rozstaniach,
o nocach bezsennych
od wyczekiwania.
I w pieśniach tych nie ma
lampasów ze złota,
bo zasług nie pojmie
panieńska tęsknota.

A pieśni wiarusów
nad stołem wciąż płyną,
o hełmach stalowych
i Monte Cassino.
A później, gdy mają
na żarty ochotę,
śpiewają kuplety
o Kaśkach za płotem.
Co chętne są,
a oni szable w dłoni,
a potem: - Cześć!
i tętent wiernych koni.
I Kaśkom swym
znów dziarsko salutując,
na bój, na zew
wesoło maszerują.

A wszystkie kobiety,
i młode, i starsze,
śpiewają, że wolą
te walce niż marsze.
Bo walc się zaczyna
od rąk całowania,
a marsz to najczęściej
od łez.
(Krzysztof Daukszewicz)
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez greenw Cz, 08.12.2005 20:19

Witam

Na razie utknęłam na dalekiej stronie w HP .

Grejs nagroda będzie oczywiście. Zaskoczyłaś mnie tak szybkim pojawieniem się /czytaj cieszę się / hmm tylko co ja teraz zrobię , muszę improwizować tzn. zaraz coś wymyślę .

Teremi jak przeczytałam Twoją relację z „Pod niebem Paryża w Cafe Sax” to od razu naszło mnie pytanie

„Gdzie ci mężczyźni, prawdziwi tacy,
mmm, orły, sokoły, herosy!?
Gdzie ci mężczyźni na miarę czasów ..”
I trochę to wszystko jaśniejsze /wiem gdzie szukać ;)

Erico spóźnione życzenia urodzinowe . Wiary w ludzi, zdrowia, uśmiechu , poetyckich wieczorów , wszystkiego dobrego
Dla Ciebie -SDM

„Opadły mgły i miasto ze snu się budzi,
Górą czmycha już noc,
Ktoś tam cicho czeka, by ktoś powrócił;
Do gwiazd jest bliżej niż krok!
Pies się włóczy popod murami - bezdomny;
Niesie się tęsknota czyjaś na świata cztery strony

A ziemia toczy, toczy swój garb uroczy;
Toczy, toczy się los!

Ty co płaczesz, ażeby śmiać mógł się ktoś
? Już dość! Już dość! Już dość!
Odpędź czarne myśli!
Dość już twoich łez!
Niech to wszystko przepadnie we mgle!
Bo nowy dzień wstaje,
Bo nowy dzień wstaje,
Nowy dzień! „

Kangurzyco – Mannamu tylko starsze piosenki -„Szare miraże „nr 1 dla mnie

MC przesyłam słońce i ciepełko

¦ciano czy dotarł do Ciebie mój liścik w butelce ?i czy ty masz inne konto z którego piszesz ..hmm…?!
wierz mi , że przed świętowaniem Nowego Roku czeka Cię jeszcze jedna atrakcja / hmm no chyba mogę tak napisać /

MałgosiuSZ zdrowia, zdrowia i zdrowia

Reszta później .Pozdrawiam wszystkich

PS. Kapcie dla mnie zdecydowanie tak , stopy to mój słaby punkt /zimne, zimne, zimniejsze/
Avatar użytkownika
greenw
 
Posty: 243
Dołączył(a): N, 27.02.2005 21:14
Lokalizacja: Reading

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Archiwum