Strona 1 z 68

.

PostNapisane: Wt, 20.03.2007 17:34
przez gross
Słowo wstępne

To mój liryczny pamiętnik. Nie moim piórem pisany, ale zgodny z moimi codziennymi nastrojami, myślami, emocjami. Będę się nimi z Wami dzielić.

No to zaczynamy...

PostNapisane: Wt, 20.03.2007 17:37
przez gross
Wtorek 20 marca 2007 r., czyli zagubienie...

Przebudzenie

Jest świt,
Ale nie jest jasno.
Jestem na pół zbudzony,
A dokoła nieład.
Coś trzeba związać,
Coś trzeba złączyć,
Rozstrzygnąć coś.
Nic nie wiem.
Nie mogę znaleźć butów,
Nie mogę znaleźć siebie.
Boli mnie głowa.

(Leopold Staff)

PostNapisane: Wt, 20.03.2007 19:08
przez Rfechner
Zaciekawilo mnie , wiersz na czasie , mysle ze troche depresyjny ...a glowa boli .....oj boli ........

PostNapisane: Wt, 20.03.2007 20:43
przez kinia0406
ale to może w tworczości lepiej?

PostNapisane: Wt, 20.03.2007 22:11
przez ladyBlack
Z pewnościa lepiej niz w zyciu...

PostNapisane: Wt, 20.03.2007 22:28
przez Asia
czekam na jutrzejszy wpis...ciekawy pomysł

PostNapisane: Śr, 21.03.2007 12:09
przez siedem
Gross ! Czekamy ! :)

...a może nie powinniśmy zabrudzać tego tematu swoimi wpisami ? bo jakoś tak może zakłucamy rytm tego tematu....

PostNapisane: Śr, 21.03.2007 12:17
przez KAMIL
zobaczymy

PostNapisane: Śr, 21.03.2007 13:56
przez gross
¦roda 21 marca 2007 r., czyli żal...


Dobry sen

Ładnie u ciebie
Tyle książek
Ty sam to wszystko czytasz?
Jest to, co lubię
"Mały książę"
O! Jaka ładna płyta
Leż, leż spokojnie
Jutro wstaniesz
Drobiazg
Trzydzieści siedem dwa
Zaraz opowiem Ci, kochanie
Skąd przyszłam
I kim jestem ja

Ja jestem dobrym snem
Życia mam tylko godzinę
Będziesz pamiętał mnie
Gdy minę
Ja jestem dobrym snem
W którym jest wszystko tak piękne
Kochanie nie budź się
Bo zniknę

Tyle tu dymu
Pokój tonie
Otworzę zaraz okno
A te koszule
Na balkonie
Na amen ci zamokną
Leż, leż spokojnie
Jutro wstaniesz
Grypa
Podgorączkowy dreszcz
Mój czas się kończy
Nie zostanę
Nie mogę
A dlaczego wiesz

Ja jestem dobrym snem...

Ja jestem dobrym snem
Zasmucę cię i porzucę
Dobranoc - tylko gdzie
Schowałeś klucze?

(Jonasz Kofta)

PostNapisane: Cz, 22.03.2007 13:40
przez gross
Czwartek 22 marca 2007 r., czyli nieostrożność


CZY MY MUSIMY BYć NA TY

Czy musimy być na „ty”?
Nie najlepszy jest to plan.
Zobacz, jak to ładnie brzmi:
stare słowa – „pani”, „pan”.

Nie mówiłeś do mnie „ty”,
gdy przybiegłeś kiedyś sam
i gdy ja szepnęłam ci:
„Proszę zostać, zmoknie pan”.

Mówię – „zostaw”, mówię – „przynieś”,
mówię – „wpadnij dziś po kinie”.
Czy nie ładniej było dawniej
mówić: „Kiedy znów pan wpadnie?”

Nie musimy być na „ty”,
tak jak drzewem nie jest ptak,
drzewo pyta: „Czy pan śpi?”,
a ptak na to: „nie” lub „tak”...

Mój telefon milczy, milczy,
nie masz czasu ani, ani.
Czyby było tak najmilszy,
gdybyś mówił do mnie – „pani”?

Czy musimy być na „ty”?
Nie najlepszy był to plan.
Proponuję, by przez łzy
znów powtórzyć: „pani”, „pan”...


(Agnieszka Osiecka)

PostNapisane: Cz, 22.03.2007 14:01
przez gross
postscriptum

1. kinia0406... ale to nie są moje teksty, więc może nie wypada w twórczości?
2. ladyBlack... w życiu jest jak jest i zawsze mogłoby być lepiej :)
3. siedem... rytm tematu wyznaczają te wiersze, ale to w końcu forum otwarte, a nie moja własna szuflada, Wasze wpisy nie "zabrudzają" tematu, lecz ożywiają (ja nie chcę jednak komentować tego, co wklejam, bo po co?)

PostNapisane: Cz, 22.03.2007 15:38
przez siedem
...nieostrożność...
to mógłby być jeden z grzechów głównych w dzisiejszym świecie .............

PostNapisane: Cz, 22.03.2007 17:06
przez KAMIL
Grzechem głównym na tym ¦wiecie - pozostałość po RAJU, który przez pomyłke ktoś tam zostawil ludziom na pamiątke - to zaufanie do bliźniego. Nie starczyło by mi rąk na wyliczenie moich życiowych Brutusów.
Dobrze, że trzymam się powierzchni dzięki tej jednej jedynej osobie.

No może na jednej ręce wyliczyłbym ludzi, którym ufam.

PostNapisane: Cz, 22.03.2007 21:29
przez ladyBlack
To jesteś szczęściarzem :-/

PostNapisane: Pt, 23.03.2007 13:58
przez gross
Piątek 23 marca 2007 r., czyli pozostałość po Raju...


Łakomstwo

Na zło się i na siebie darmo człowiek godzi.
Wciąż w nim męka istnienia jako morze wzbiera
I patrzy w tajemnicze oczy Lucyfera,
Jak w gwiazdy, które świecą zabłąkanej łodzi.

Na takie jeszcze miłość nie stać słodkie dreszcze;
Jeszcze dziwnych się pieszczot długo uczyć musi,
Nim głód ten nienazwany w naszych sercach zdusi,
Abyśmy, mając wszystko, nie pragnęli jeszcze.

O! boskie, o tragiczne łakomstwo Adama!
O! grzechu pierworodny, mądry i głęboki!
Czyż jest jaśniejsze słońce niż te wieczne mroki,
Gdzie nie ma ukojenia, tylko żądza sama?

(Jan Lechoń)

PostNapisane: Pt, 23.03.2007 22:39
przez gross
...jeszcze raz 23 marca 2007 r., czyli poranna niepewność


Tak mało


Tak mało powiedziałem.
Krótkie dni.
Krótkie dni,
Krótkie noce,
Krótkie lata.

Tak mało powiedziałem,
Nie zdążyłem.

Serce moje zmęczyło się
Zachwytem,
Rozpaczą,
Gorliwością,
Nadzieją.

Paszcza lewiatana
Zamykała się na mnie.

Nagi leżałem na brzegach
Bezludnych wysp.

Porwał mnie w otchłań ze sobą
Biały wieloryb świata.

I teraz nie wiem
Co było prawdziwe.


(Czesław Miłosz)

PostNapisane: Pt, 23.03.2007 22:46
przez KAMIL
piękny wiersz

dobrego 24 marca

PostNapisane: Pt, 23.03.2007 22:53
przez Asia
to dobrze
wiersze świetne

PostNapisane: So, 24.03.2007 14:50
przez gross
Sobota 24 marca 2007 r., czyli wątpliwości



Ach, to nie było warte...


Ach, to nie było warte
by sny tym karmić uparte

by stawiać duszę na kartę
ach to nie było warte

Ach, to nie było warte
by nosić łzy nie otarte

i by mieć serce wydarte
to wcale nie było warte...


(Maria Pawlikowska-Jasnorzewska )

PostNapisane: N, 25.03.2007 11:17
przez gross
Niedziela 25 marca 2007 r., czyli pragnienie


Pierwszy stopień szaleństwa

Rzucić to wszystko, schłopieć,
otoczyć się lasem, czerpać wodę z jeziora,
odejść od tysiąca zużytych słów,
przez które sens wylatuje jak przez dziurawe rzeszoto,
wyszukać miejsce dziewicze o urzekających porankach,
zamknąć się w białej celi, odnaleźć siebie
albo zgubić siebie skazując się być może
na godziny obezwładniającej klasztornej acedii.
Tożsamość? Kpij sobie z tego.
Patrząc wstecz, wspominając swoje przeświadczenia i przypadki,
powiedz sam - jak tu można mówić o tożsamości.

(Julia Hartwig)