Strona 60 z 68

Re: .

PostNapisane: Wt, 01.11.2011 21:34
przez Milord
ignu napisał(a):mowilam, nie bierz wszystkiego doslownie


Ależ nie biorę. Na przenośnię odpowiedziałem przenośnią.

Re: .

PostNapisane: Wt, 01.11.2011 21:36
przez ignu
Milord napisał(a):
Ależ nie biorę. Na przenośnię odpowiedziałem przenośnią.


acha :)

Re: .

PostNapisane: Wt, 01.11.2011 21:49
przez vivien
Milord napisał(a):Potrzebujesz rozmowy z duchem, bo wierzysz, że on Cię słyszy.

Mam nadzieję, że tylko On słyszy to co czasem mam do powiedzenia. Przyzwyczajony, że
nie zawsze przebieram w słowach.


A dla kogo właściwie ten symbol pamięci? Dla siebie?

Nie, nie dla siebie. Póki co żyję.

Re: .

PostNapisane: Wt, 01.11.2011 21:51
przez Milord
W takim razie skąd wiesz, że zmarli potrzebują akurat tego, by im świeczki palić?
Że w ogóle czegokolwiek potrzebują...?

Re: .

PostNapisane: Wt, 01.11.2011 21:55
przez sonja
vivien napisał(a):
sonja napisał(a): Na cmentarze chodzi sie dla siebie i dla innych żyjących. Umarłych bliskich tam nie ma. Pozostały symbole. Grób, znicz, kwiaty.
Zmarli są w naszej pamięci, to oczywiste, ale na nic im ten festiwal kwiatów i światła.

Na grobie mojego Ojca zawsze pali się znicz i są świeże kwiaty.
Bywa, że siadam sobie na ławeczce obok, zapalam papierosa i gadam z Nim.
Pewnie jestem nienormalna.


I ok.
Tylko nie za bardzo rozumiem, nie widzę związku Twoich słów z zacytowaniem moich. Nie chodziło mi o to by zaniedbywać groby, nie zapalać zniczy, nie dbać o nie, nie odwiedzac. Jedni sie modlą, inni rozmyslają,czy jak wolisz rozmawiają ze zmarłym, jeszcze inni i jedno i drugie. Te wszystkie symbole-kwiaty i światełka, w taki dzień jak dzis i w inne, sa ważne dla żywych. Robia to dla siebie, to okazywanie sobie i innym, ze pamieta sie o zmarłych, jak to napisał Milord "by zaspokoić dobre mniemanie o swoim człowieczeństwie".

Re: .

PostNapisane: Wt, 01.11.2011 21:59
przez migotkaania
i jeszcze żyją nadzieją, że jak nauczą szacunku dla zmarłych swoich dzieci, to ich groby też będą czyściły i nie dadzą satysfakcji (gdyby wcześniej umarli) tej z pod 5, co ich tak nie lubiła

Re: .

PostNapisane: Wt, 01.11.2011 22:02
przez vivien
Milord napisał(a):W takim razie skąd wiesz, że zmarli potrzebują akurat tego, by im świeczki palić?
Że w ogóle czegokolwiek potrzebują...?


Tego nie wie nikt.

Re: .

PostNapisane: Wt, 01.11.2011 22:07
przez Milord
vivien napisał(a):
Milord napisał(a):W takim razie skąd wiesz, że zmarli potrzebują akurat tego, by im świeczki palić?
Że w ogóle czegokolwiek potrzebują...?


Tego nie wie nikt.

Otóż to... Może więc zamiast świeczek woleliby spryskanie powietrza nad mogiłą zapachem
lawendy albo jaśminu? Albo położenie na grobie świadectwa z podstawówki?
No nie wiadomo. Ludzie jednak, nie wiedzieć czemu*, wymyślili sobie świeczki.
Zmarli muszą się więc do tego dostosować i nauczyć jakoś z tym... żyć.



* wiedzieć czemu - vide obrzędy pogańskie

Re: .

PostNapisane: Wt, 01.11.2011 22:12
przez vivien
sonja napisał(a):Te wszystkie symbole-kwiaty i światełka, w taki dzień jak dzis i w inne, sa ważne dla żywych. Robia to dla siebie, to okazywanie sobie i innym, ze pamieta sie o zmarłych, jak to napisał Milord "by zaspokoić dobre mniemanie o swoim człowieczeństwie".


Może tak robisz - dla siebie. Ja nie. Ta świeczka, kwiaty itp to mój znak, że pamiętam
o kimś kto odszedł. Dla niego zapalam znicz. I nieważne czy to widzi czy nie.

Re: .

PostNapisane: Wt, 01.11.2011 22:13
przez Milord
Jak to nieważne skoro dla Niego?

Re: .

PostNapisane: Wt, 01.11.2011 22:13
przez migotkaania
Milord napisał(a):Zmarli muszą się więc do tego dostosować i nauczyć jakoś z tym... żyć.

To nie na miejscu, ale co mi tam :lol:

Re: .

PostNapisane: Wt, 01.11.2011 22:14
przez Piotr Sila
Milord napisał(a):* wiedzieć czemu - vide obrzędy pogańskie


*„Wędrującym duszom oświetlano drogę do domu rozpalając ogniska na rozstajach, aby mogły spędzić tę noc wśród bliskich. Echem tego zwyczaju są współczesne znicze. Ogień mógł jednak również uniemożliwić wyjście na świat upiorom – duszom ludzi zmarłych nagłą śmiercią, samobójców itp (między innymi w tym celu rozpalano go na podejrzanej mogile). W niektórych regionach Polski, np. na Podhalu w miejscu czyjejś gwałtownej śmierci każdy przechodzący miał obowiązek rzucić gałązkę na stos, który następnie co roku palono.”

Re: .

PostNapisane: Wt, 01.11.2011 22:17
przez sonja
vivien napisał(a):
sonja napisał(a):Te wszystkie symbole-kwiaty i światełka, w taki dzień jak dzis i w inne, sa ważne dla żywych. Robia to dla siebie, to okazywanie sobie i innym, ze pamieta sie o zmarłych, jak to napisał Milord "by zaspokoić dobre mniemanie o swoim człowieczeństwie".


Może tak robisz - dla siebie. Ja nie. Ta świeczka, kwiaty itp to mój znak, że pamiętam
o kimś kto odszedł. Dla niego zapalam znicz. I nieważne czy to widzi czy nie.


Nie rozumiemy się. Niby to samo, a inaczej zrozumiane. Jesli to Twój znak to robisz to dla siebie. Zmarli tego nie widzą. Nie ma ich. Jest tylko pamięć o nich.

Re: .

PostNapisane: Wt, 01.11.2011 22:17
przez Milord
No tak, Piter. I nie jedyna to rzecz zaadaptowana do religii katolickiej prosto z czasów pogańskich.

Re: .

PostNapisane: Wt, 01.11.2011 22:20
przez Milord
migotkaania napisał(a):
Milord napisał(a):Zmarli muszą się więc do tego dostosować i nauczyć jakoś z tym... żyć.

To nie na miejscu, ale co mi tam :lol:

Spoko. Wśród zmarłych są też ci co mieli poczucie humoru. Także czarnego.

Re: .

PostNapisane: Wt, 01.11.2011 22:20
przez Piotr Sila
Milord napisał(a):No tak, Piter. I nie jedyna to rzecz zaadaptowana do religii katolickiej prosto z czasów pogańskich.

"to, czego nie udało się wyprzeć nawet surowymi zakazami, było adaptowane lub zastępowane znanymi dziś formami"

Re: .

PostNapisane: Wt, 01.11.2011 22:22
przez Milord
Piotr Sila napisał(a):"to, czego nie udało się wyprzeć nawet surowymi zakazami, było adaptowane lub zastępowane znanymi dziś formami"

Yes. A wzorcowym wręcz atrybutem pogaństwa w katolicyzmie jest choinka na Boże Narodzenie.

Re: .

PostNapisane: Wt, 01.11.2011 22:27
przez Piotr Sila
Milord napisał(a):Yes. A wzorcowym wręcz atrybutem pogaństwa w katolicyzmie jest choinka na Boże Narodzenie.


Katolicy od Protestantów, zresztą co za różnica.

"W wielu kulturach drzewo, zwłaszcza iglaste, jest uważane za symbol życia i odradzania się, trwania i płodności. Jako drzewko bożonarodzeniowe, pojawiło się w XVI wieku, lecz prawdopodobnie już wcześniej występowało jako rajskie "drzewo dobrego i złego" w misteriach o Adamie i Ewie, wystawianych w wigilię Bożego Narodzenia. Jest to związek bardzo luźny i trudny do ustalenia, podobnie jak odwoływanie się do drzewa Krzyża z Golgoty, które jak głosi legenda, zbito z rajskiego drzewa życia. W Biblii nawiązaniem do drzewka bożonarodzeniowego jest tekst proroka Izajasza (Iz 60, 13), mówiący o chwale odnowionej Jerozolimy:
Chluba Libanu przyjdzie do ciebie:
razem cyprysy, wiązy i bukszpany
aby upiększyć moje miejsce święte.
Tradycja choinek narodziła się w Alzacji, gdzie wstawiano drzewka i ubierano je ozdobami z papieru i jabłkami (nawiązanie do rajskiego drzewa). Wielkim zwolennikiem tego zwyczaju był Marcin Luter, który zalecał spędzanie świąt w domowym zaciszu. Choinki więc szybko stały się popularne w protestanckich Niemczech."

Re: .

PostNapisane: Wt, 01.11.2011 22:29
przez migotkaania
Piotrze, skąd bierzesz te teksty? Kiedyś moja mama miała książkę "Chrześcijaństwo 1-10 wiek" (tylko rzymskimi literkami napisane) autorem był ksiądz, ale z tej książki wynikało, że większość świąt nie ma uzasadnienia. Niestety pożyczyła ją.

Re: .

PostNapisane: Wt, 01.11.2011 22:30
przez Mzimu
Milord napisał(a):A dla kogo właściwie ten symbol pamięci? Dla siebie?

Obrazek