Strona 4 z 68

PostNapisane: Śr, 04.04.2007 08:49
przez sonia
..........warto,warto.......

PostNapisane: Cz, 05.04.2007 03:16
przez gross
Czwartek 5 kwietnia 2007 r., czyli muzyka...

Głosy

Idealne, ukochane głosy
tych, co umarli, albo tych, co dla nas
są tak straceni, jak gdyby umarli.

Czasem w snach do nas przemawiają,
czasem je w myślach mózg słyszy.

A z ich brzmieniem wracają na chwilę
dźwięki pierwszej poezji naszego życia,
jak muzyka, która nocą, w oddali, milknie.


(Konstandinos P. Kawafis)

PostNapisane: Cz, 05.04.2007 05:32
przez pra_da
"A z ich brzmieniem wracają na chwilę
dźwięki pierwszej poezji naszego życia,
jak muzyka, która nocą, w oddali, milknie".


Ech, ten Kawafis :)

PostNapisane: Cz, 05.04.2007 23:29
przez gross
Piątek 6 kwietnia 2007 r., czyli sprzeczności


Harmonia


I

I nerwów gra, i współ-zachwycenie,
I tożsamość humoru
Łączą ludzi bez sporu -
Lecz bez walki nie łączy sumienie!


II

Trudne z łatwym w przeciwne dwie strony
Rozerwą wprzód człowieka,
Nim harmonii doczeka -
Odepchną wprzód, gdzie zmarłych miliony.


III

W gwiazd harmonię poglądać weseléj
Przez wiele lat samotnych
Niż - w źrenicach błyskotnych -
Wyczytać raz, co? serca rozdzieli...!

(Cyprian Kamil Norwid)

PostNapisane: Cz, 05.04.2007 23:31
przez gross
Ech, ten Kawafis :)


Tak, ech... To Wielki Poeta.

PostNapisane: Pt, 06.04.2007 09:52
przez sonia
.......dzis nie ma spoznienia...........slicznie! pochwalony! :)

PostNapisane: Pt, 06.04.2007 16:03
przez siedem
a dzis jest spoznienie ! nagana ! ...... do dzienniczka :)

PostNapisane: Pt, 06.04.2007 21:58
przez siedem
właśnie odkryłem.... piękny


Pieśń jesienna
Lorca Federico Garcia






Dzisiaj odczuwam w mym sercu
gwiazd lekkie drżenie, lecz droga
zatraca się w duszy mgieł,
gubi się w gęstych obłokach.
światło podcina mi skrzydła,
a smutków mych ból i rozpacz
zanurza moje wspomnienia

A wszystkie róże są białe,
tak białe, jak moja rozpacz,
i nie dlatego są białe,
że to śnieg na nich
na nich pozostał

Dawniej mieniły się tęczą.
Lecz i na duszę śnieg opadł.
Strzępy scen dawnych i pieszczot
śnieg duszy zdołał
zdołał zachować
ukryte w ludzkiej pamięci
światłach lub w cieniu i mrokach.

Czy kiedyś śmierć nas zabierze,
stopnieją śniegi? Czy po nas
przyjdzie śnieg inny lub innych
róż doskonalszych aromat?

Czy pokój będzie nam dany,
jak Chrystus nam prorokował?
Czy tę zagadkę odwieczną
ktoś kiedyś rozwiązać zdoła?

A jeśli miłość nas zwodzi?
Kto życie da nam zachować,
jeżeli zmierzch nas zanurzy
w prawdziwą świadomość
świadomość Dobra,
którego, być może, nie ma,
i Zła, co tętni koło nas?

Jeżeli zgaśnie nadzieja,
a wieża Babel ogromna
powstanie, czy drogi Ziemi
rozjaśni jakaś pochodnia?

Co z poetami, jeżeli
śmierć tylko śmiercią jest zgoła?
Co czeka sprawy uśpione,
o których każdy zapomniał?
O słońce wszystkich nadziei!
Księżycu! Wodo klarowna!
O czyste serce dziecinne!
O duszo kamieni szorstka!

Dzisiaj odczuwam w mym sercu,
jak drży gwiazd jasność ulotna,
i białe są kwiaty róż,
tak białe, jak moja rozpacz


PostNapisane: So, 07.04.2007 10:52
przez gross
Nie było spóźnienia - dzień się zgadza, tylko godziny mi się pomyliły... Przepraszam! :lol:

PostNapisane: So, 07.04.2007 10:54
przez gross
Sobota 7 kwietnia 2007 r., czyli pamięć...


BLISKIE I NIEOBECNE

Twarze ukazujące się nagle w wodzie lub na ekranie chmury
przeganiane wiatrem twarze znajome i czułe
czas jak powietrze wszystkie was pomieści
a pamięć przywróci wam cielesność
kiedy znów pojawicie się nie strwożone blaskiem dnia
lub sypkim światłem lampy
Nie mają do was dostępu niepokój ani groza
przesuwacie się kruche jak opłatek porannego księżyca
nocą niepostrzeżenie wchodzicie w sen
i umiecie jeszcze przypomnieć że byłyście kochane
boleśnie osobne bez nienawiści między sobą
ale też bez porozumienia

Nie pragnęła miłość moja innej miłości
nie pragnęło życie moje innego życia
a przecież przyszło upokarzając ból
i drwiąc sobie z moich pożegnań i zaklęć

O twarze bliskie i nieobecne jakże twarde jest prawo
które nie pozwala połączyć was nawet we wspomnieniach
bo jaka miłość nie żąda zawłaszczenia na zawsze
i choć niczego nie pragnie tak człowiek jak wierności
dane mu jest tylko sprzeniewierzenie Obraża nas ta nietrwałość
wobec której rozum i wola są równie bezsilne
upokorzeni szukamy siły w zaklęciach powołujemy się na nakaz życia
ale sny nasze wskazują nas palcem
to co nieobecne czynią znów bliskim
to co bliskie zatapiając w chłodzie
nie bacząc na nasz sprzeciw ani przyzwolenie

(Julia Hartwig)

PostNapisane: So, 07.04.2007 17:09
przez kreska
sic!

PostNapisane: N, 08.04.2007 11:42
przez gross
Niedziela 8 kwietnia 2007 r., czyli sprawa wyboru


Poszedłem

Nie spętałem siebie. Poddałem się zupełnie i poszedłem.
Do uciech, które na poły rzeczywiste,
na poły w mózgu moim wirowały,
poszedłem w noc rozjarzoną.
I piłem wina mocne, jakie piją
ci, co są mężni w rozkoszy.

(Konstandinos P. Kawafis)

PostNapisane: N, 08.04.2007 12:10
przez sonia
Obrazek

(Zamyslona ...J.Sierko)

PostNapisane: N, 08.04.2007 22:19
przez siedem
...i ona tam tak siedzi dzien za dniem.... ???

PostNapisane: N, 08.04.2007 22:21
przez krakowianka jedna
No... i czeka... ;-)

PostNapisane: N, 08.04.2007 22:24
przez siedem
ale na co?

milosc?

a moze na oklaski?

PostNapisane: N, 08.04.2007 22:26
przez krakowianka jedna
zazwyczaj miłość to w pewien sposób dla człowieka oklaski ;-)

PostNapisane: N, 08.04.2007 22:27
przez madziunia
ona czeka na mnie obiecała tych bucików pożyczyć :lol:

PostNapisane: N, 08.04.2007 22:28
przez sonia
..........ładne....o oklaskach i buciki tez

PostNapisane: N, 08.04.2007 22:35
przez siedem
...a moze ona czeka na jesienny koszyk melancholii.................. bo taka jakas zadumana : )