wychowawcze dla dzieci :P

Tutaj publikujcie swoje opowiadania, scenariusze, felietony, rysunki itp

Postprzez Dariusz So, 15.09.2007 19:06

GRAŻYNKA, KTÓRA PRZEKLINAŁA

Blondynka Grażynka z ślicznym warkoczem
Była zwykłym dzieckiem, lubiła łakocie.
Lecz jeden bardzo brzydki nawyk miała
Ledwie zaczęła mówić a już przeklinała.

Mama za głowę tylko się chwytała:
Gdzie córka słowa brzydkie podłapała?
Tych słów nie używa nikt z naszej rodziny!
Kto nauczył Grażynkę, niech przyzna się do winy!

Grażynka niepokornie mamy nie słuchała
I mając z tego ubaw głośno przeklinała.
Znała wszystkie, nawet najgorsze przekleństwa,
Na które w buzi dziecka nie może być miejsca.

I dni tak upływały, mama rozpaczała
Żadna prośba, kara tu nie pomagała.
Z ust Grażynki leciały bardzo brzydkie słowa,
Od tego problemu bolała mamę głowa.

Aż pewnego dnia, jakoś tak się stało,
Że Grażynkę nagle gardło rozbolało.
Nie mogła nic powiedzieć, płakała bardzo.
Mama ją leczyła, dawała lekarstwo.

Nic nie pomagało, poprawy tu żadnej.
Grażynka wciąż cierpiała, wyglądała marniej.
Okazało się - to było gardła zapalenie
Jedynym rozwiązaniem szpitalne leczenie.

Brak zabawek, smutek, jedzenie w szpitalu,
Stan zdrowia Grażynki poprawiał się pomału.
Mama groziła palcem, mówiła czyja wina:
To dlatego, że dziecku nie wolno przeklinać.

Lecz dostała szansę, nadeszło uzdrowienie.
Grażynka mogła mówić, ból poszedł w zapomnienie.
A gdy szare mury szpitala opuszczała
Obiecała mamie: Nie będę przeklinała.
Dariusz
 
Posty: 14
Dołączył(a): N, 10.12.2006 00:54

Postprzez Cletoris Veritas So, 15.09.2007 20:37

.
Ostatnio edytowano Cz, 30.07.2009 17:20 przez Cletoris Veritas, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
Cletoris Veritas
 
Posty: 5334
Dołączył(a): Pn, 04.04.2005 15:32

Postprzez sonja N, 16.09.2007 14:03

takie wieszyki moga byc przyczyna nocnych koszmarow u dzieci...to sadyzm
Avatar użytkownika
sonja
 
Posty: 17740
Dołączył(a): Pn, 18.04.2005 23:50
Lokalizacja: z szarości ...

Postprzez Neo N, 16.09.2007 16:24

Ale to już było... Np.:


O Juleczku, co miał zwyczaj ssać palec

"Ja wychodzę po ciasteczka" -
Rzekła mama do Juleczka.
"Sprawiajże się tu przykładnie,
Nie ssij palców, bo nieładnie.
Bo kto palce w buzię tłoczy,
Zaraz krawiec doń wyskoczy
Z nożycami, zły okrutnie,
I paluszki nimi utnie".
Julek przyrzekł słuchać mamy,
Lecz nie wyszła jeszcze z bramy,
A już nieposłuszny malec
Myk - do buzi duży palec!
Wtem ktoś z trzaskiem drzwi otwiera,
Wpada krawiec jak pantera
I do Julka skoczy żwawo,
Nożycami w lewo, w prawo -
Uciął palec jeden, drugi!
Aż krew pryska na dwie strugi!
Julek w krzyk, a krawiec rzecze:
"Tak z nieposłuszeństwa leczę!"
Wraca mama - wielka bieda!
Juleczkowi ciastek nie da.
Bo kto mamy nie usłucha,
Temu dosyć bułka sucha!
Płacze Julek w wielkiej trwodze
A paluszki na podłodze...



O upartym Michale, co nie chciał jeść zupy

Michał był tłusty, zdrów najzupełniej,
Z buzią okrągłą jak księżyc w pełni,
Jędrną jak orzech, śliczną, rumianą,
Jadł i pił wszystko, co na stół dano.
Raz gdy mu zupę stawia służąca,
On stąd ni zowąd talerz odtrąca,
Mama go łaje, a Michaś w sprzeczki:
"Nie chcę i nie chcę ani łyżeczki!"
Nazajutrz Michaś tak schudł nieboże,
Że go nikt w domu poznać nie może,
Dają do stołu, on znowu w sprzeczki,
Nie chce jeść zupy ani łyżeczki.
Nie słuchać starszych, rzecz bardzo brzydka,
W czwartym dniu Michaś wychudł jak nitka,
W piątym coś w piersiach i w gardle dusi,
Kto nie je zupy, ten umrzeć musi.
Tak też z Michasiem - był zdrów i tłusty,
Pięć dni nic nie jadł - umarł na szósty..


No i wspomniany wyżej Jachowicz:

Tadeuszek


Raz swawolny Taduszek
Nawsadzał w flaszeczkę muszek;
A nie chcąc ich morzyć głodem,
Ponawrzucał chleba z miodem.

Widząc to ojciec przyniósł mu piernika
I, nic nie mówiąc, drzwi na klucz zamyka.
Zaczął się prosić, płakać Tadeuszek,
A ojciec na to: "Nie więź biednych muszek".
Siedział dzień cały. To go nauczyło:
Nie czyń drugiemu, co tobie niemiło.


Z pewnością jest to jakiś model wychowawczy.... :wink: Brrr.
Avatar użytkownika
Neo
 
Posty: 2782
Dołączył(a): Pt, 17.11.2006 00:44

Postprzez Dariusz N, 16.09.2007 22:18

IWONKA, KTÓRA KOCHAŁA PIENIĄDZE

Iwonkę kochaną córkę – mama chwalić zaczęła.
Jednak maleńką wadę we wszystkim pominęła.
Córka liczyć porządnie nawet nie umiała,
A już na pieniądzach jak bankier się znała.

Przed urodzinami swymi prosiła zawzięcie,
By mieć wreszcie problemy z portfela zamknięciem.
I cały ten okres miała ogromną nadzieję,
Że nie dadzą prezentów, lecz pieniążków wiele.

Iwona sprytnie podczas każdego spotkania
Zadawała gościom ciągle te same pytania.
I wszyscy dobrze znali te triki Iwonki:
Chcesz mi wrzucić pieniążek do mojej skarbonki?

Mama tłumaczyła: To tak jest niegrzecznie!
Nie możesz tak prosić! Zmień się koniecznie!
Słowa mamy i taty w przestworza leciały,
A babcie i ciocie pieniążki Iwonce wrzucały.

Lecz na wrzucaniu pieniążków się nie skończyło.
Rodzicom kolejnych problemów z Iwonką przybyło.
Nie chciała uczyć się wcale, strajk swój rozpoczęła.
Nie zajrzała do książek, tak bardzo się zawzięła.

Rodzice w swoich łóżkach, w ciągłym zamartwianiu,
Nad ranem do Iwonki tak mówią przy śniadaniu:
Dziecko tak nie wolno! To tak okropnie!
Dobrze – mówi Iwona, płaćcie mi za stopnie.

Mama miała wrażenie, że jej się przesłyszało.
Tata z krzesła na ziemię też nie spadł o mało,
Bo usłyszeli także tego wczesnego ranka:
Wiecie, nie lubię jej wcale, bo biedna jest Danka.

Nie mogąc znieść już dłużej słów materialistki,
Rzekli tylko zdanie i było po wszystkim:
Nie o to w życiu chodzi, by mieć pełne kieszenie,
Lecz dobrym być człowiekiem, to tylko ma znaczenie.
Dariusz
 
Posty: 14
Dołączył(a): N, 10.12.2006 00:54

Postprzez kardolinka Pn, 17.09.2007 09:24

O Boże! XD
Avatar użytkownika
kardolinka
 
Posty: 235
Dołączył(a): Pn, 23.04.2007 14:23
Lokalizacja: z

Postprzez KAMIL Pn, 17.09.2007 16:39

Dariusz. a masz coś o Kamilu?
Najważniejsze to bujać w obłokach. (ROMAN POLANSKI)
KAMIL
 
Posty: 8719
Dołączył(a): N, 27.02.2005 21:39

Postprzez Dariusz Pn, 17.09.2007 19:19

KAMIL, KTÓRY BYŁ LENIEM

Kamil to złoty chłopak, lecz jedna z cech rzuca cień.
Nie przebierając w słowach, krótko: Kamil to wielki leń.
Nic nie chce mu się robić, wszystko go szybko męczy
Okazji tylko szuka, by ktoś go mógł wyręczyć.

Rano jest przecież śpiący i pora jest zbyt wczesna,
Nie może dać jeść rybkom i wyprowadzić pieska.
I jak królewicz leży, wygodne ma posłanie,
Kochany tato niesie synkowi już śniadanie.

W południe jest zajęty i pomóc nic nie może –
Leży wciąż na kanapie, nos w telewizorze.
Mama pada zmęczona, niesie ciężką siatkę.
Niech mama – krzyczy Kamil – zrobi mi herbatkę.

Po obiedzie nie chce umyć także talerzy.
Taki jestem zmęczony – proszę mi uwierzyć.
Gdy ma pomóc, wykręca się sposobem tym znanym.
A potem słodko zasypia w fotelu bujanym.

Kanapki sobie nie zrobi, soku trzeba mu podać.
Bo zrobi minę smutną, Kamila zaraz szkoda.
A on wciąż żąda i prosi, by biegać wokół niego.
Sam będąc królem leni, bez obowiązku żadnego.

Mama martwi się bardzo, nic się w końcu nie zmienia.
Kamil wciąż nic nie robi. My w domu mamy lenia!
Trzeba znaleźć koniecznie jakieś rozwiązanie,
Bo inaczej w przyszłości tragedia z nim się stanie.

Z ogromnym bólem serca, lecz z intencją dobrą.
Zdecydowali swemu synkowi dać nauczkę porządną.
Postanowili więc wprowadzić zmiany we wspólne życie
Następnego ranka zmienili się niesamowicie.

Obiad wciąż nie gotowy, w telewizji programy.
Kamil pyta się taty, zwraca się też do mamy:
Dlaczego nic nie robicie? Co się tutaj dzieje?
Czy na jakiś obiad, mogę mieć dzisiaj nadzieję?

Oczywiście, że możesz na obiad mieć nadzieję,
Jeśli coś ugotujesz, zupkę sobie podgrzejesz.
Ja jestem dzieckiem – mówi Kamil. Nie! To tłumaczenie -
Nasz kochany synku, po prostu jesteś leniem!
Dariusz
 
Posty: 14
Dołączył(a): N, 10.12.2006 00:54

Postprzez sonja Pn, 17.09.2007 19:25

Kamil to złoty chłopak.......tego sie trzymajmy hiiii
Avatar użytkownika
sonja
 
Posty: 17740
Dołączył(a): Pn, 18.04.2005 23:50
Lokalizacja: z szarości ...

Postprzez KAMIL Pn, 17.09.2007 19:33

osz

hiii

wow

:D
Najważniejsze to bujać w obłokach. (ROMAN POLANSKI)
KAMIL
 
Posty: 8719
Dołączył(a): N, 27.02.2005 21:39

Postprzez dj Pn, 17.09.2007 19:33

a to może znajdzie się coś o Alicji??
Avatar użytkownika
dj
 
Posty: 1368
Dołączył(a): Śr, 18.04.2007 13:52
Lokalizacja: Leszno/Poznań

Postprzez sonja Pn, 17.09.2007 19:36

co to? koncert zyczen?
Avatar użytkownika
sonja
 
Posty: 17740
Dołączył(a): Pn, 18.04.2005 23:50
Lokalizacja: z szarości ...

Postprzez KAMIL Pn, 17.09.2007 20:32

Mamy Sonie z platyny,
lecz problem jest w tym jedyny.
Bo Sonia jest zbyt kochana,
by mogła zostać sprzedana :)
Najważniejsze to bujać w obłokach. (ROMAN POLANSKI)
KAMIL
 
Posty: 8719
Dołączył(a): N, 27.02.2005 21:39

Postprzez sonja Pn, 17.09.2007 20:35

nie zamiecaj tematu.... tu jest wychowawczo!

ps. :)
Avatar użytkownika
sonja
 
Posty: 17740
Dołączył(a): Pn, 18.04.2005 23:50
Lokalizacja: z szarości ...

Postprzez Mystery Pn, 17.09.2007 20:43

co siem czepiasz chopaka? Szkolenie w zakresie NBP jak znalazł... wolny rynek w końcu... :lol:
Avatar użytkownika
Mystery
 
Posty: 2059
Dołączył(a): Cz, 22.06.2006 16:59
Lokalizacja: układ słoneczny

Postprzez Dariusz Wt, 18.09.2007 19:05

ALICJA, KTÓRA BYŁA SAMOLUBNA

Samolubna Alicja postanowienie miała:
Żebym tylko nikomu nic swojego nie dała!
Nie rusz! Moje! Nie wolno, to moja huśtawka!
Nie patrz! Nie pożyczę Tobie, to moja zabawka.

I tak jak kiedyś wszystkie dzieci do niej lgnęły,
Tak nagle bez wyjątku unikać jej zaczęły.
Alicja, gdy ktoś o to pytał, mówiła marudnie:
Zachowuję się przezornie a nie samolubnie.

On wziął moje grabki i misia dotyka!
Mama z wstydu już sobie uszy mocno zatyka.
Tłumaczy swojej córce, że nie jest rzeczą trudną,
Dzielić się z innymi, nie być samolubną.

Alicja nie widzi nic złego w postępowaniu swoim:
Muszę pilnować by nic się nie stało lalkom moim!
Gdy ktoś poprosił o coś, słyszał tylko odmowy,
O pożyczeniu czegoś nie było nawet mowy.

Przestańcie mnie zaczepiać, pożyczać moje rzeczy!
Już oczy pełne łez są, już prawie głośno beczy.
Lecz mówi: Mam najlepsze zabawki na tym świecie,
A Wy je w swej zazdrości złośliwie popsujecie!

Dzieciaki zrozumiały, o nic nie prosiły.
Wspólnie sobie grały, grzecznie się bawiły.
Zbiegali szybko z górek, śmiali na huśtawkach.
Zapomnieli o Ali i też o jej zabawkach.

A ona samolubna patrzyła tylko z okna.
Nagle stała się biedna i taka samotna.
Nie wystarczały już wcale zabawy z lalkami.
Alicja była smutna, nocami i dniami.

Zrozumiała, że brzydko się zachowywała.
Nic nikomu nie dała, nic nie pożyczała.
I usłyszała tylko: Widzisz, droga bywa zgubna,
Gdy jesteś niemiła i taka samolubna.

Lecz dzieci wybaczyły, do zabaw zaprosiły,
I teraz wspólnie z Alą grzecznie się bawiły,
A ona nie chcąc więcej już żyć samolubnie,
Pożycza swoje lalki i nosi się z tym dumnie.
Dariusz
 
Posty: 14
Dołączył(a): N, 10.12.2006 00:54

Postprzez sonja Wt, 18.09.2007 19:15

teraz o Dariuszu poprosze....
Avatar użytkownika
sonja
 
Posty: 17740
Dołączył(a): Pn, 18.04.2005 23:50
Lokalizacja: z szarości ...

Postprzez KAMIL Wt, 18.09.2007 19:20

hiiiii.
Najważniejsze to bujać w obłokach. (ROMAN POLANSKI)
KAMIL
 
Posty: 8719
Dołączył(a): N, 27.02.2005 21:39

Postprzez dj Wt, 18.09.2007 20:31

Dzięki!

o! o Dariuszu może być ciekawe:P hihii
Avatar użytkownika
dj
 
Posty: 1368
Dołączył(a): Śr, 18.04.2007 13:52
Lokalizacja: Leszno/Poznań

Postprzez Dariusz Wt, 18.09.2007 23:41

DAREK, KTÓRY BYŁ NIEJADKIEM

Rodzice Darka mieli pewne, wielkie zmartwienie.
Syn ich nawet nie spojrzał od wczoraj na jedzenie.
Znany stał się tak z tego w całej ich okolicy,
Jako wielki niejadek z głównej miasta ulicy.

Darek nie jest przekupny, nie tyka więc posiłku.
Darek jej wcale nie słucha, nawet jest niewzruszony.
Na jedzenie jest całkiem od wczoraj obrażony.

Nic mu już nie smakuje, niczego mu nie trzeba,
Nawet wędlinki z kromką świeżuteńkiego chleba.
No i dlatego w końcu, zupełnie nieprzypadkiem
Darek został nazwany największym niejadkiem.

Babcia mu nawet pod nosek jedzonko już podkłada.
Nawet nie patrzy Darek, że to przepyszna rolada.
Żadnych ziemniaków, surówek, nawet pysznego piernika
Darek dłuższego czasu wcale już nie dotyka.

Taki to wielki problem, mama się ciągle smuci:
Przecież wiatr mego Darka niedługo już przewróci.
Jak to można tak przecież? Jaki to dziwny zwyczaj?
Każdy wie dobrze: Jedzenie konieczne jest do życia.

Żadne prośby, nagrody ani też żadna kara,
Do posiłku niejaka - Darka nie zmotywowała.
Wszyscy więc już debatują na temat tego zmartwienia:
Przecież tak blisko jest Darek, do swego osłabienia.

Darek już na boisku, chce pograć z kolegami,
Lecz nagle coś się stało, nie mógł ruszać nogami.
Chciał się o coś zapytać, pań co tak głośno mówiły.
Nie mógł ust swoich otworzyć, bo nie miał już na to siły.

Wreszcie dotarł do domu, ale był bardzo zmęczony,
Całą tą sytuacją dziwną Darek był wielce strapiony.
Dla całej jego rodziny natomiast było zagadką,
Usłyszeć nagle słowa: Chcę obiad z podwójną dokładką!





To był już ostatni
Dariusz
 
Posty: 14
Dołączył(a): N, 10.12.2006 00:54

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Wasza twórczość