Trądzik różowaty a wypryski – czy to w ogóle da się odróżnić

Trądzik różowaty a wypryski – czy to w ogóle da się odróżnić

Postprzez rumme Pt, 22.08.2025 09:22

Czy macie czasem problem z rozróżnieniem, co jest wypryskiem przy trądziku różowatym, a co po prostu „normalnym” trądzikiem? Mam sporo zmian po bokach twarzy i czasem nawet na szyi i nie wiem, czy to wciąż TR, czy coś zupełnie innego. Czy któraś z Was miała podobnie?
Avatar użytkownika
rumme
 
Posty: 408
Dołączył(a): Wt, 09.01.2018 12:40

Re: Trądzik różowaty a wypryski – czy to w ogóle da się odró

Postprzez Beatkp Pt, 22.08.2025 10:05

Zapchane pory a trądzik różowaty to naprawdę dwie różne bajki, choć oczywiście zależy jeszcze jaka odmiana TR. Ale ogólnie wypryski w TR wyglądają inaczej niż te przy trądziku typowo łojotokowym. Ja mam wersję grudkowo-krostkową i nawet po latach muszę się czasem mocno przyjrzeć, co się właściwie dzieje na skórze.

Z kwasami trzeba ostrożnie – azelainowy jest fajny, ale najlepiej zacząć od niższego stężenia. Kwas traneksamowy i glycyretynowy też dobrze mi działały, zwłaszcza jeśli chodzi o rumień i delikatne rozjaśnienie. Do pielęgnacji włączyłam też produkty z Acnerose, szczególnie ich krem na dzień, który fajnie się sprawdza pod filtr i nie powoduje żadnych reakcji. U mnie się sprawdził, więc jakbyś chciała zerknąć, to tutaj: https://acnerose.pl/produkt/krem-na-dzien/
Beatkp
 
Posty: 355
Dołączył(a): Cz, 18.02.2021 06:54

Re: Trądzik różowaty a wypryski – czy to w ogóle da się odró

Postprzez Tamina Pt, 22.08.2025 10:38

Ja mam dokładnie trądzik grudkowo-krostkowy, do tego wysyp po bokach twarzy i czasami aż na szyi. Przetestowane chyba wszystko, co możliwe – od aptecznych rzeczy, przez dermokosmetyki, po Solantrę i Rozex. Dwa podejścia z antybiotykami, suplementy typu omega 3, witamina PP, probiotyki... i nadal nic trwałego. Już nawet zaczęłam czytać o terapiach Estgen.

Co ciekawe – podobno słońce pogarsza TR, a trzy tygodnie temu byłam w Egipcie, 40 stopni, słona woda, słońce non stop i... cera jak marzenie. Zero wyprysków. A po powrocie – tydzień i znowu katastrofa. To już drugi raz, więc coś w tym musi być. Teraz czekam na wyniki na helicobacter, bo to chyba ostatnia rzecz, której jeszcze nie wykluczyłam.

Z Acnerose miałam kiedyś ich maść na rano, działała ok, ale chyba muszę wrócić do bardziej regularnego stosowania, bo szczerze – to jedyne, co nie pogarszało mi stanu skóry. No i może jeszcze jakoś ogarnąć stres, bo zaczynam podejrzewać, że to wszystko siedzi głębiej niż tylko w skórze.
Tamina
 
Posty: 193
Dołączył(a): Śr, 28.08.2019 09:02


Powrót do Ogólne